TOFFI, nasze odratowane kochane Serduszko…

 

toficzek

W październiku, po stracie mojego 16 letniego pudelka Dropsa mój fizyczny ból związany z chorobą bardzo się pogłębił. Bolała mnie nie tylko rana po amputacji i naświetlaniach,  ale też kości,mięśnie,moje opuchnięte ręce…..łatwiej chyba napisać co mnie nie bolało…. Gdy ma się takiego Przyjaciela przez 16 lat niełatwo pomyśleć o jego zastępstwie.         Bo i o zastępstwie trudno mówić.                                                                                              Nie będę już miała drugiego Dropsika. Rozdział zamknięty.                                                   Ale wciąż pogarszajace się moje samopoczucie i atakująca depresja- (doszło do tego ,że przez tydzień nie wychodziłam z łóżka) sprawiły,że poprosiłam dzieci o pomoc w znalezieniu kolejnego pieska.                                                                                                  Jestem pudlomaniaczką, a ceny rodowodowych piesków tej rasy oscylują między 2000  a 4000zł ,co w mojej sytuacji było nie do zaakceptowania – moje leczenie pochłonęło już wszystkie oszczędności…pozostała do wyboru albo adopcja albo zakup u “pseudohodowcy”.                                                                                                                   Przyznaję-pojechałam do takiego” hodowcy”-piesek miał kosztować 500zł.                          Przyjechaliśmy troche wcześniej niż było umówione i po tym  co zobaczyłam będę do końca  życia zachęcać do zabierania psiaków ze schronisk!                                                  Mimo ogromnego pragnienia nowego pudelka nie zakupiłam go u tego pana-wiedziałm że nie mogę dołożyć ręki do takich praktyk!                                                                                 Tu też działa prawo rynku -jest popyt to  “produkują”  szczeniaczki w strasznych warunkach…jeśli mnie nie stać na rodowodowego pudelka z dobrej,sprawdzonej hodowli,gdzie dba się nie tylko o ładny wygląd pieska ale i o jego zdrowie – to uratuję od śmierci jedno schroniskowe serduszko wybierając adopcję….

Tak pojawił się w naszym domu TOFFI roczny pudelek ze schroniska w Wojtyszkach pod Łodzią,  znaleziony w ogłoszeniach w internecie. Będzie on teraz także gościł na mym blogu…

Na foto poniżej widać go  w czasie pobytu w schronisku i po miesiącu w naszym domu.Prawdziwa metamorfoza,prawda?                                  🙂

Dziękuję przy okazji za życzliwość i dobre rady okazane mi przez innych entuzjastów “Czterech Łapek”  z forum : www.psyipudle.fora.pl

a  także za otrzymane dzięki nim od Sponsora www.showdog.com.pl  kosmetyki do pielęgnacji Toffikowego futerka i zachęcam do odwiedzenia tej ciekawej strony!                                                    🙂

toffi scron

2 myśli nt. „TOFFI, nasze odratowane kochane Serduszko…

  1. Niesamowita różnica, jakby to były Bogusiu dwa różne pieski! Na pierwszym zdjęciu Toffi ma taką smutną minę, jest wystraszony, a na drugim wyraźnie widać uśmiech, na pewno jego psie serduszko jest teraz całe oddane Tobie:) i nowej swojej rodzinie:)

  2. Gratuluję “jedynie słusznej decyzji” !!!
    Metamorfoza niesamowita – Toffi prawdziwy Słodziak…życzę by przez długie lata obdarzał swoją Panią wdzięcznym przywiązaniem i miłością 😀
    Czekam na kolejne foto Toffisia…

Możliwość komentowania jest wyłączona.