Czwartek – cotygodniowe Pogotowie Modlitewne św. Charbela

b1

Prowadzę Dom Modlitwy św. Charbela . W każdy czwartek o godz. 20.00 modlimy się w przekazanych intencjach.                                                                                            Można wpisywać swoje intencje modlitewne w komentarzach pod wpisami.                         Dom Modlitwy ma nr 59. Naszym drugim Patronem jest badaczka natury i uzdrowicielka św. Hildegarda z Bingen. Można wpisywać również intencje o modlitwę za Jej wstawiennictwem.

 Zapraszam do wpisywania intencji oraz łączności modlitewnej                                      w każdy czwartek o godz. 20.00                                                                                                                               Chwała Panu!

b3

LITANIA DO ŚWIĘTEGO CHARBELA

Kyrie elejson, Chryste elejson,
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas,
Ojcze z Nieba, Boże – zmiłuj się nad nami,
Synu, Odkupicielu świata, Boże – zmiłuj się nad nami,
Duchu Święty, Boże – zmiłuj się nad nami,
Święta Trójco, Jedyny Boże – zmiłuj się nad nami,
Święta Maryjo, Królowo Pustelników, MÓDL SIĘ ZA NAMI
Święty Szarbelu, MÓDL SIĘ ZA NAMI,
Święty Szarbelu, żyjący cudzie BOGA, WZMACNIAJ NASZĄ WIARĘ
Święty Szarbelu, bohaterze pobożności, miłości i wiary,
Święty Szarbelu, czyste źródło zaspokajające wszelkie pragnienie,
Święty Szarbelu, lekarstwo uzdrawiające duszę i ciało,
Święty Szarbelu, hojny Dawco przepełniający wszystko,
Święty Szarbelu, Pustelniku zdumiewającymi cudami słynący,
Święty Szarbelu, wzgarcicielu wszelkich bogactw tego świata,
Święty Szarbelu, Baranku pokorny z sercem pełnym współczucia,
Święty Szarbelu, aromacie drogocenny przenikający świat,
Święty Szarbelu, wielki Sługo Najświętszego Sakramentu i Najświętszej Maryi Panny,
Święty Szarbelu, przykładzie pobożności, zdumiewający dwugodzinnym dziękczynieniem po przyjęciu Ciała Chrystusa,
Święty Szarbelu, hojny Dawco napełniający Błogosławieństwami stworzenia,
Święty Szarbelu, wonne kadzidło cedrów Libanu,
Święty Szarbelu, światło oświecające Kościół Boży,
Święty Szarbelu, światłości wspaniała, którego grób przez 40 dni nadziemskim blaskiem jaśniał,
Święty Szarbelu, wdzięczny powierniku wysłuchujący próśb wiernych,
Święty Szarbelu, niewinny i posłuszny ponad wszelką chwałę,
Święty Szarbelu, biedaku kochający i przyjmujący z miłości każde cierpienie,
Święty Szarbelu, głosie wołający i budzący sumienia,
Święty Szarbelu, doskonały wzorze dany ludzkości naszego stulecia,
Święty Szarbelu, Aniele w naturze człowieka,
Święty Szarbelu, bezcenny klejnocie zakonów,
Święty Szarbelu, skarbie nasz i wieczna chlubo,

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata – przepuść nam, Panie
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata – wysłuchaj nas, Panie,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata – zmiłuj się nad nami.

Módl się za nami święty Szarbelu
Abyśmy się stali godnymi obietnic Pana Chrystusowych.

Módlmy się: Boże, Ty świętego Szarbela, kapłana i pustelnika, porwałeś i zraniłeś pięknością Swojego Oblicza już tu na ziemi, przez co stał się mocarzem ducha i heroicznym wzorem modlitwy oraz pokuty. Dzięki Kościołowi, Mistycznemu Ciału Chrystusa był w nieustannym zjednoczeniu ze swoim Panem i z ludźmi, poprzez okazywane im miłosierdzie. Spraw, prosimy, abyś za jego wstawiennictwem zaszczepił w nasze serca zrozumienie dla ważności życia duchowego, pragnienie zadośćuczynienia oraz tego, co jest konieczne dla naszego uświęcenia i zbawienia, ponieważ nie potrafimy go tak doskonale naśladować w samotności, umartwieniu i sposobach uświęcania się. Amen.

MODLITWA
Święty Ojcze Charbelu, który wyrzekłeś się przyjemności światowych i żyłeś w pokorze i ukryciu w samotności eremu, a teraz przebywasz w chwale nieba, wstawiaj się za nami. Rozjaśnij nasze umysły i serca, utwierdź wiarę i wzmocnij wolę. Rozpal w nas miłość Boga i bliźniego. Pomagaj w wyborze dobra i unikania zła. Broń nas przed wrogami widzialnymi i niewidzialnymi i wspomagaj w naszej codzienności. Za Twoim wstawiennictwem wielu ludzi otrzymało od Boga dar uzdrowienia duszy i ciała, rozwiązania problemów w sytuacjach po ludzku beznadziejnych. Wejrzyj na nas z miłością, a jeżeli będzie to zgodne z wolą Bożą, uproś nam u Boga łaskę, o którą pokornie prosimy, a przede wszystkim pomagaj nam iść codziennie drogą świętości do życia wiecznego.
Amen.

b5

 

Święty Charbel w Koninie

k6

Niedawno pisałam świadectwo o działaniu św. Charbela i Matki Bożej z Pompejów w moim życiu     https://www.beme.com.pl/kartki-z-kalendarza/nowenna-pompejanska-i-swiety-charbel/     Dzisiaj kontynując temat pragnę Wam pokazać efekt “pracy” św. Charbela i mojej. Otóż w widocznym powyżej pięknym kościele w Koninie został w ubiegłym tygodniu uroczyście poświęcony na Mszy św. Nowennowej obraz z wizerunkiem św. Charbela mojego autorstwa. Cieszę się że będzie służył tamtejszym Parafianom. Wierzę, że św. Charbel będzie wypraszał obficie potrzebne im łaski…

kk

… z niedokończonym obrazem.

k5

Wnętrze kościoła w Koninie.

SONY DSC

Obraz z wizerunkiem św. Charbela mojego autorstwa.

SONY DSC

k3

Nowenna do św. Charbela

Trwa 9 dni i zajmuje tylko kilka minut dziennie. Składa się na nią krótka modlitwa do św. Charbela (Szarbela), która kończy się odmówieniem Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu. Odmawiamy ją z prośbą o konkretną łaskę, którą codziennie podajemy. Szczególnie warto ją odmawiać w przypadku życiowych trudności – w Nowennie prosimy o odwagę i cierpliwość w ich pokonywaniu oraz o łaskę poddania się woli Bożej.

Dzień pierwszy

Cudami słynący Święty Ojcze Szarbelu, którego nieskalane ciało przezwyciężywszy rozkład, wydzielało woń niebiańską, przybądź ku nam na ratunek i uproś u Boga łaskę (…). Amen.

Święty Szarbelu módl się za nami.

Panie, który obdarzyłeś Św. Szarbela łaską wiary, za jego wstawiennictwem proszę Cię o dar życia zgodnego z Twoimi przykazaniami i Ewangelią. Tobie chwała na wieki. Amen.

Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu…

Dzień drugi

Święty Szarbelu, Męczenniku życia monastycznego, który doświadczyłeś cierpienia, Ciebie Pan Jezus uczynił jasną lampą na drodze życia wielu ludzi. Uciekam się do Ciebie i proszę przez Twoje wstawiennictwo o łaskę (…). Ufam Tobie. Amen.

Święty Szarbelu, wazo wypełniona przyjemną wonią, proszę Cię, wstaw się za mną.

Boże, pełnio łaskawości, który zaszczyciłeś Św. Charbela łaską czynienia cudów, ulituj się nade mną i wysłuchaj prośby, którą za jego pośrednictwem przynoszę. Tobie chwała na wieki. Amen.

Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu…

Dzień trzeci

Święty Szarbelu miły, który lśnisz jak jasna gwiazda na nieboskłonie Kościoła Chrystusowego, rozjaśnij moją drogę i umocnij moją nadzieję. Proszę Ciebie o łaskę (…). Proś o to Jezusa ukrzyżowanego, którego wiecznie wielbisz. Amen.

Święty Szarbelu, wzorze cierpliwości i ciszy proszę Cię, wstaw się za mną.

Panie Jezu, który oczyściłeś duszę Św. Szarbela i wspomagałeś go w dźwiganiu jego krzyża, daj mi odwagę pokonywania życiowych trudności z cierpliwością i poddaniem Twojej Boskiej Woli, przez jego pośrednictwo. Tobie chwała na wieki. Amen.

Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu…

Dzień czwarty

Święty Szarbelu tkliwy, uciekam się do Ciebie z ufnością mego serca. Z mocą Twego wstawiennictwa u Boga, oczekuję łaski (…), o którą proszę. Okaż czułość swoją raz jeszcze.

Święty Szarbelu, ogrodzie cnót, wstaw się za mną.

Boże, który obdarowałeś Św. Charbela łaską podobania się Tobie, pomóż mi wzrastać w cnotach chrześcijańskich i okaż miłosierdzie nade mną, bym mógł sławić Cię na wieki wieków. Amen.

Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu…

Dzień piąty

Święty Szarbelu umiłowany przez Boga, oświeć mnie, pomóż mi i naucz mnie miłowania Boga. Pospiesz mi na ratunek. Wrażliwy Ojcze, błagam Cię o łaskę (…).

Święty Szarbelu, przyjacielu dźwigających krzyż, wstaw się za mną.

Boże, wysłuchaj naszych próśb za wstawiennictwem Św. Szarbela. Ocal moje biedne serce i daj mi Twój pokój. Ukój niepokoje mojej duszy. Tobie chwała na wieki. Amen.

Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu…

Dzień szósty

Święty Szarbelu nasz możny pośredniku, proszę Cię, wyjednaj łaskę (…) o którą Cię proszę. Jedno Twoje słowo do Jezusa wystarczy aby zostały odpuszczone moje grzechy, aby zostało okazane mi miłosierdzie i wysłuchana moja prośba.

Święty Szarbelu, radości nieba i ziemi, wstaw się za mną.

Boże, który wybrałeś Św. Szarbela aby bronił nas przed Twoją karzącą ręką, za jego wstawiennictwem udziel łaski (…), dla Twojej większej chwały na wieki. Amen.

Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu…

Dzień siódmy

Święty Szarbelu umiłowany przez wielu, pomóż w naszej biedzie. Mam niezłomną nadzieję w Twoje wstawiennictwo u Boga. Proś o łaskę (…).

Święty Szarbelu, gwiazdo która prowadzisz zagubionych, wstaw się za nami.

Boże, moje niezliczone grzechy przeszkadzają Twojej Łasce w dotarciu do mnie. Udziel mi łaski żalu za moje grzechy. Proszę Cię o to za wstawiennictwem Św. Szarbela. Przywróć mi radość memu smutnemu sercu darowując o co proszę. Będący pełnią łaskawości, Tobie chwała i dziękczynienie na wieki. Amen.

Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu…

Dzień ósmy

Święty Szarbelu, kiedykolwiek klękam na kolana, poszczę, wyrzekam się czegoś lub wzywam Boga, moja nadzieja i wiara wzrasta. Błagam Cię o łaskę (…).

Święty Szarbelu, posłuszny Woli Bożej, wstaw się za nami.

Jezu, źródło i wzorze pokoju, który podniosłeś umiłowanego Św. Szarbela do ewangelicznej doskonałości, uroczyście proszę Cię, udziel mi łaski przeżycia reszty życia zgodnego z Twoimi przykazaniami. Kocham Cię Boże, mój Zbawco. Amen

Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu…

Dzień dziewiąty

Święty Ojcze Szarbelu, zwracam się do Ciebie w ostatnim dniu Nowenny. Rozmowa z Toba jest pokarmem dla mego serca. Mam wielką nadzieję, że otrzymam od Jezusa łaskę, o którą proszę poprzez Twoje wstawiennictwo. Z głębi skruszonego serca obiecuję nigdy nie grzeszyć. Proszę Cię o (…).

Święty Szarbelu w koronie chwały, wstaw się za mną.

Panie, który wysłuchiwałeś modlitw Św. Szarbela i obdarzyłeś go łaską zjednoczenia z Tobą, zmiłuj się nade mną w mojej niedoli. Ocal mnie od zła, z którym sobie nie radzę.
Tobie chwała i dziękczynienie na wieki. Amen.

Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu…

Przypominam, że można wpisywać swoje intencje modlitewne w komentarzach
pod wpisami. Nasz Dom Modlitwy ma nr 59. Naszym drugim Patronem jest badaczka natury i uzdrowicielka św. Hildegarda z Bingen. Można wpisywać również intencje o modlitwę za Jej wstawiennictwem. Zapraszam do wpisywania intencji oraz łączności modlitewnej w każdy czwartek o godz. 20.00

Chwała Panu!

SONY DSC

UKRAINO…niech dobry Bóg obdarzy Cię Pokojem…

u33

u3

W obliczu tragedii, gdy giną zwykli niewinni ludzie proszę byś dzisiaj także Ty                mój Czytelniku przystanął i razem ze mną prosił za pośrednictwem św. Charbela:

Boże Miłosierdzia,                                                                                                                 Usłysz krzyki rozpaczy mieszkańców Ukrainy,                                                                 Pociesz tych, którzy cierpią z powodu doznanej przemocy,                                           Pociesz tych, którzy opłakują swoich zmarłych.                                                                 Daj siłę sąsiednim krajom, aby nie stały biernie w obliczu tej tragedii.                           Przemień serca tych którzy chwycili za broń,                                                                     I chroń tych którzy poświęcają się dla pokoju.                                                                   Boże Nadziei, zachęcaj przywódców, aby wybrali pokój a nie przemoc i aby szukali pojednania. Niech Twoje Miłosierdzie spłynie na udręczony Naród…

u1

u77

Wszechmogący i miłosierny Boże, Ojcze wszystkiego, Stworzycielu i Władco Wszechświata, Panie Dziejów, którego dzieła są bez skazy, którego współczucie dla błędów ludzich jest niewyczerpane, w Twojej woli nasz pokój.
Wysłuchaj miłosiernie tej modlitwy, która wznosi się do Ciebie spośród zgiełku i rozpaczy świata, w którym zapomniano o Tobie, w którym nie wzywa się Twojego imienia, w którym drwi się z Twoich praw i ignoruje Twoją obecność.

Albowiem nie znając Ciebie, nie żyjemy w pokoju…

Rozwiąż wewnętrzne sprzeczności, które rosną w nas niewiarygodnie i nieznośnie.        Są one zarazem udręką i błogosławieństwem: gdybyś bowiem nie zostawił nam światła sumienia, nie musielibyśmy cierpieć. Naucz nas wytrwałości w bólu, męce i niepewności. Naucz nas jak czekać i jak ufać. Obdarz światłem, obdarz siłą i cierpliwością wszystkich, którzy pracują na rzecz pokoju.

u4

u22

Panie uczyń mnie narzędziem Twojego pokoju

Bym tam , gdzie jest nienawiść niósł miłość

Tam , gdzie jest zniewaga , bym niósł przebaczenie

Tam , gdzie jest niezgoda – jedność

Tam , gdzie jest zakłamanie , bym niósł prawdę

Tam , gdzie jest zwątpienie przynosił wiarę

Tam , gdzie jest rozpacz , abym niósł nadzieję

Tam , gdzie są ciemności , niech przynoszę światło

Tam , gdzie smutek – radość

O Panie spraw , abym pragnął

nie tyle być pocieszanym , co pocieszać

nie tyle być zrozumianym , co rozumieć

nie tyle być kochanym , co kochać

ponieważ to dając siebie – otrzymujemy,

przebaczając – otrzymujemy przebaczenie

umierając – zmartwychwstajemy do życia.

Amen.

u66

Бог Милосердя, почути крики відчаю мешканців України, Вам комфорт тих, хто страждає через минулого насильства, Вам комфорт засмучені своїх мерців. Дайте міцність сусідніх країн, які не стають пасивними перед лицем цієї трагедії. Transform серця тих, хто взяв у руки зброю і захищати тих, хто присвятив себе світу. Бог же надії нехай, заохочувати лідерів вибрав насильство світ, а не і шукати примирення. Нехай милість Твоя знайде на змученій нації …

Вспомни, о всемилостивая Помпейская Дева Святого Розария, что никто не слыхал о том, чтобы кто-либо из прибегающих к Тебе, с Розарием просящих Твоей помощи, был Тобою оставлен. Не презри моих слов, о Матерь Предвечного Слова, но через Твои Святой Розарий и благоволение к святыне в Помпеи, внемли моей просьбе. Аминь

 

u2

Kościół prosi o modlitewną solidarność z Ukrainą. W obliczu dramatycznych wydarzeń zachęca też do podjęcia postu w intencji pokojowego rozwiązania konfliktu.

Z apelem o gesty solidarności i wsparcie dla narodu ukraińskiego w tym szczególnie trudnym dla niego czasie zwraca się Prezydium Konferencji Episkopatu Polski. Biskupi zachęcają wiernych do modlitwy w intencji Ukrainy, zwłaszcza w czasie Mszy św. Proszą również o podjęcie postu. Ogólnopolskim dniem modlitwy i postu za Ukrainę będzie piątek, 28 lutego br.

Caritas Polska zbiera fundusze na zakup lekarstw i żywności dla potrzebujących na Ukrainie. Ksiądz Wiesław Dorosz, dyrektor Caritas Spes ze Lwowa, podkreśla, że obecnie nie ma szans na zorganizowanie jakichkolwiek transportów z pomocą humanitarną. Osoby chcące włączyć się w pomoc dla Ukrainy mogą to uczynić, dokonując wpłaty na konto Caritas Polska: PL 77 1160 2202 0000 0000 3436 4384 z dopiskiem „Ukraina”.

u55

 

Nowenna Pompejańska i święty Charbel

NP1

Nowenna Pompejańska trwa 54 dni, podczas których codziennie odmawia się dawne trzy części Różańca Świętego. Można też odmawiać cztery części – z tajemnicami światła. Przed rozpoczęciem każdej części trzeba dodać: „Ten Różaniec odmawiam na Twoją cześć, Królowo Różańca Świętego” – i tu wypowiedzieć intencję modlitewną. Każdą z części kończy się trzykrotnym wezwaniem: „Królowo Różańca Świętego – módl się za nami”.

Przez 27 dni odmawia się część błagalną nowenny i codziennie na zakończenie dołączoną modlitwę: „Pomnij, o miłosierna Panno Różańcowa z Pompei, jako nigdy nie słyszano, aby ktokolwiek z Twoich czcicieli, z różańcem Twoim pomocy wzywający, miał być przez Ciebie opuszczony. Nie gardź prośbą moją, o Matko Słowa Przedwiecznego, ale przez święty Twój Różaniec i przez upodobanie, jakie okazujesz dla Twej świątyni w Pompei, wysłuchaj mnie dobrotliwie. Amen”.

Przez kolejnych 27 dni odmawia się część dziękczynną, podczas której na zakończenie dodaje się modlitwę: „Cóż Ci mogę dać, o Królowo pełna miłości? Moje całe życie poświęcam Tobie – ile mi sił starczy, będę rozszerzać cześć Twoją, o Dziewico Różańca Świętego z Pompei, bo gdy Twej pomocy wezwałem, nawiedziła mnie łaska Boża. Wszędzie będę opowiadać o miłosierdziu, które mi wyświadczyłaś; o ile zdołam, będę rozszerzać nabożeństwo do Różańca Świętego; wszystkim głosić będę, jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną, aby i niegodni, tak jak i ja grzesznicy, z zaufaniem do Ciebie się udawali. O, gdyby cały świat wiedział, jak jesteś dobra, jaką masz litość nad cierpiącymi, wszystkie stworzenia uciekałyby się do Ciebie. Amen”.

NP

Co może być niezwykłego w odmawianiu „zdrowasiek” i przesuwaniu przy tym paciorków? Okazuje się, że to bardziej działa niż armaty. Jest najlepszym lekarstwem na ciało, psychikę i duszę!

Cuda różańcowe w historii świata

Źródeł tej modlitwy upatruje się w historii św. Dominika. Została mu ona objawiona przez Maryję, gdy wszystkie ludzkie sposoby działania zawiodły. Święty ten próbował walczyć z heretykami wszystkimi dostępnymi sposobami – pościł i modlił się w ich intencji i … bezskutecznie. Wtedy Matka Boża jako ratunek w jego bezradności przykazała mu odmawianie Psałterza Maryi (dzisiejszego Różańca). Czyli od początku ta modlitwa była ostatnią i niezawodną deską ratunku…

Lepanto. Rok 1571. Imperium muzułmańskie wybudowało ogromną flotę i szykuje się do ataku na świat chrześcijański. Chce pierwsze podbić Rzym, a następnie całą Europę. Odpowiedź papieża Piusa V jest jednoznaczna – wzywa on wszystkich chrześcijan do odmawiania różańca. O zwycięstwie chrześcijan zadecydowała nagła zmiana pogody. Wenecjanie w dowód wdzięczności wybudowali kaplicę z napisem: „Nie odwaga, nie broń, nie dowódcy, ale Maryja Różańcowa dała nam zwycięstwo”.

Filipiny. Lata 80. XX wieku. Dyktator F. Marcos rozwiązał parlament i rozpoczął aresztowania. Na to bezbronni mieszkańcy zwrócili się o pomoc do kardynała Filipin – J. Sina. Wezwał on przez radio wiernych do wyjścia na ulice z różańcem w ręce. Całe rodziny publicznie odmawiały tę modlitwę w celu obalenia dyktatury. W Alei Objawienia zebrało się około 2 mln ludzi. Po czterech dniach na ulice wyjechały czołgi, aby rozgromić tłum, jednak ku zdziwieniu wszystkich żołnierze zamiast atakować ludzi przyłączyli się do modlitwy różańcowej. Gdy następnie próbowano zgromadzone osoby rozgromić gazem, wiatr zaczął wiać z przeciwnej strony, tak że nikomu z zebranych nie wyrządził on szkody.

Woman praying with rosary to God
Objawienia maryjne a różaniec                                                                                             Można stwierdzić, że niemal za każdym razem, gdy objawia się Matka Boża wzywa do modlitwy różańcowej, a wielokrotnie sama odmawia ją z widzącymi. Tak było na przykład w przypadku objawień w Lourdes, gdy Maryja modliła się na różańcu razem z Bernadettą.

Wielokrotnie także Matka Boża obiecywała wyjednanie wszystkich potrzebnych łask i otrzymanie tego, o co się usilnie prosi, właśnie dzięki modlitwie różańcowej. Wystarczy przytoczyć tutaj chociażby przykład coraz bardziej znanych objawień w Pompejach. Do odmawiania różańca wezwała ona najpierw Bartolomeo Longo. Mężczyzna ten spacerował właśnie obok kapliczki, gdy nagle usłyszał głos: „Kto szerzy różaniec, ten jest ocalony! To jest obietnica samej Maryi!” Następnie Maryja objawiła się młodej neapolitance cierpiącej na nieuleczalną chorobę. Obiecała jej, że otrzyma wszystko, o co będzie prosić z różańcem w dłoni. I dziewczyna została uzdrowiona. Matka Boża podczas drugich objawień wezwała wszystkich do proszenia Boga o łaski w modlitwie różańcowej: „Kto pragnie uzyskać ode mnie łaski winien odprawić trzy nowenny różańcowe połączone z błaganiem, a następnie trzy nowenny dziękczynne”. Taką formę ma współczesna Nowenna Pompejańska składająca się z trzech lub czterech części różańca odmawianego codziennie –  pierwsze w formie błagalnej przez 27 dni, a następnie dziękczynnej przez tyle samo czasu.

Tak samo gorąco do odmawiania różańca wzywała Matka Boża dzieci w Fatimie, zapewniając, że ta modlitwa może uratować świat i nawrócić zatwardziałych grzeszników: „Chcę abyście codziennie odmawiały różaniec” – prosiła. Fatima, jako jedno z niewielu państw, uniknęła strasznego spustoszenia podczas II wojny światowej.

Św. Ojciec Pio, który przez całe życie walczył z atakami szatańskimi uważał różaniec za jedną z najskuteczniejszych broni w duchowej walce: „Tym się zwycięża Szatana” – mówił wskazując na różaniec. Nosił go zawsze przy sobie, przez całe życie, a osoby, które go znały wielokrotnie widziały jak szeptał „Zdrowaś Mario” pogrążając się w skupieniu: „Odmawiajcie zawsze różaniec […] Dzięki tej modlitwie szatan spudłuje swe ataki i będzie pokonany, i to zawsze. Jest to modlitwa do Tej, która odnosi triumf nad wszystkim i nad wszystkimi” – mawiał. To samo przekonanie żywiło wielu świętych, m.in. Josemaria Escriva: „Różaniec święty – to potężna broń. Używaj jej zawsze, a rezultaty wprawą cię w zadziwienie”.

Różaniec działa!

Świadectwa osób odmawiających różaniec (w tym Nowennę Pompejańską) potwierdzają, że Maryja jest wierna danej obietnicy, a świeci się nie mylą, gdy jej słuchają. Ludzie odmawiający różaniec zaświadczają, że otrzymują łaski, o które bezskutecznie starali się latami. Wielu doświadcza wyleczenia ze śmiertelnych chorób, niepłodne kobiety zachodzą w ciążę, a bezrobotni otrzymują pracę…

kaplica-sw-szarbela

Na fotografi powyżej jest widoczne miejsce modlitwy św. Charbela.

Uważny Czytelnik  na pewno znajdzie tu obraz Matki Boskiej Pompejańskiej (po prawej stronie okna) Tak! Święty Charbel także czcił Matke Boską z Pompejów!

9 grudnia 2013 roku rozpoczęłam odmawianie Nowenny Pompejańskiej.  Równocześnie przez cały czas odmawiałam Nowennę do św. Charbela (gdy jedna się kończyła, rozpoczynałam kolejną) Muszę powiedzieć że nie było to łatwe zadanie. Potrzeba było przecież codziennie znaleźć sporo czasu(około 3 godzin) – ja odmawiałam wszystkie  cztery części Różańca. Przeszkód było co niemiara.. Najbardziej prozaiczna to senność(czasami nawet gdy tylko zaczęłam odmawianie) Nachodziły mnie też myśli zwątpienia, czy warto tyle czasu poświęcać na modlitwę?                                                                        Chcę Wam odpowiedzieć, że warto! Zyskałam wewnętrzny spokój i radość. Łatwiej było mi znosić dokuczający ból ramienia, gdy codziennie uświadamiałam sobie jaki ból znosił dla nas nasz Pan Jezus Chrystus….jakże małe przy tym było moje cierpienie….                                              Przez te 54 dni Nowenny tyle się wydarzyło!                                             Pisałam tu na blogu o mojej wymarzonej wyciskarce do soków, którą było mi trudno samej zakupić, a która tak pomocna by mi była w mojej diecie.. Prosiłam Maryję i św. Charbela o pomoc w powrocie do zdrowia. Krótko po rozpoczęciu obu Nowenn dzięki pomocy i wspólnej akcji moich Czytelników moje marzenie się spełniło! W styczniu już piłam wartościowe warzywno-owocowe soki! Dziękuję! Przy okazji poznałam osobiście jedną z Czytelniczek, a nasze spotkanie zaowocuje z pewnością przyjaźnią. Kolejne dni i kolejne wydarzenia. Mój syn dostaje krwotoku z nosa, długi czas nie można go zatamować – więc zamiast wyjść na umówione spotkanie zostaje w domu. I nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło – bo dzięki temu ratuje życie mojemu mężowi, który dostaje właśnie zawału serca. Natychmiastowa reakcja i zawiezienie do szpitala ratują mu życie. Jak nie dziękować za to Maryji i Charbelowi? Jak nie wierzyć w Ich opiekę? Wierzę,że to za ich przyczyną(wstawiennictwem) i modlitwą wielu (w większości nieznanych mi) osób ta sytuacja nie skończyła się źle…Mąż czeka na operację by-passów. Ma odbyć się w marcu – proszę, pamiętajcie w modlitwie o nim także i teraz. Z serca dziękuję! W trakcie trwania Nowenny namalowałam portret św. Charbela i dzięki temu poznałam wspaniałe osoby z Konina, które zmobilizowały mnie do kolejnych prac…wkrótce pokaże Wam  efekty.        No i przecież czy to nie mały cud – że na moją e-mailową  prośbę o relikwię św. Charbela otrzymuję już na drugi dzień odpowiedź, że Ojcowie ją spełnią?  A po niedługim czasie przychodzi przesyłka z Libanu (pisałam o tym tu:    https://www.beme.com.pl/mojepasje/charbel-blogoslawienstwo-swietego-na-nowy-rok/  )     którą mogłam się podzielić jeszcze z innymi…Tyle dobra mnie spotkało w tak niedługim czasie! Różaniec ma naprawdę ogromną moc. Udowodnili to  także naukowcy: Doktor Lucjano Bernardi z Uniwersytetu Pavia we Włoszech , Julian Thayer i Esther Sternberg z Uniwesytetu Ohio i amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia – pisałam o tym tu:                                    https://www.beme.com.pl/dusza/ave-mariagratia-plena/                                                      Tak więc Kochani gorąco zachęcam także i Was do sięgnięcia po tą cudowną broń. Weźcie w swoje dłonie różaniec i powierzcie Maryji swoje radości i troski.                       Nawet (a może zwłaszcza) te najtrudniejsze, po ludzku beznadziejne…                       Potężnym Waszym orędownikiem i wspomożycielem będzie także świety Charbel, cierpliwy i pokorny czciciel Matki Boskiej z Pompejów…wystarczy Go o to z serca poprosić…Ja z ufnością i radością rozpoczynam kolejną Nowennę. A  Wy?

NP5

Przypominam, że można wpisywać swoje intencje w komentarzach.

Będziemy modlić się o nie podczas naszego co czwartkowego Pogotowia Modlitewnego w ramach Domu Modlitwy św. Charbela. Zapraszam do wpisywania intencji i łączności modlitewnej z nami w każdy czwartek o godzinie 20.00. Chwała Panu!

Bogumiła

 

Charbel – błogosławieństwo Świętego na Nowy Rok…

Charbel

Witam Was serdecznie w Nowym 2014 Roku!                                                               Życzę by przyniósł dobre chwile Wam i Waszym Bliskim.

Ja rozpoczęłam ten nowy rok namalowaniem portretu św. Charbela                              (akryl na płótnie 50cm x 50 cm) Inspiracją była niesamowita przesyłka.                                 Otóż przed Świętami napisałam (w języku francuskim) list do Klasztoru w Annaya          w Libanie z prośbą o przysłanie relikwii św. Charbela  o którym  pisałam tu :

https://www.beme.com.pl/kartki-z-kalendarza/charbel-swiety-niezwyklych-uzdrowien-i-cudow/

A niedawno listonosz przyniósł mi przesyłkę z Libanu, w którym oprócz listu znalazłam waciki nasączone olejem Świętego, ziemię z Jego grobu i obrazki ze skrawkiem Jego szaty. Nie muszę pisać jak wielka była moja radość! Zapewne nigdy nie będę mogła się pomodlić przy grobie św. Charbela (ze wzgledu na odległość i koszt podróży) a tak dzięki Mnichom z Klasztoru mam Świętego jakby bliżej, tu w Polsce.

relikwie

Oto treść listu:

Dear Bogumiła,
It is a pleasure to gest closer with you, upon your request, to provide you a benediction from our monastery. As promised, enclosed are some images with relics, earth and holy oil of Saint Charbel. We hope that we can assist you with your requirements.

Our prayers are combined on your behalf that you may receive consolations and sufferings following in the footsteps of the Christ and His most afflicted Mother.

May God deign to listen to your supplications and embrace you with His burning charity Father Charbel Beirouthy

Charbel2

Chciałabym Wam coś zaproponować.

W każdy czwartek o 20.00 będę się ze znajomymi modlić za pośrednictwem św. Charbela w ramach Domu Modlitwy św. Charbela.                                                           Jeśli zechcecie możecie się do nas przyłączyć.                                                           Proszę wpisywać swoje intencje w komentarzach.

Św.Charbel jest jeszcze bardzo mało w Polsce znany, a warto Go poznać….

Modlitwa do św. Charbela

Święty Ojcze Charbelu,                                                                                                           który wyrzekłeś się przyjemności światowych i żyłeś w pokorze i ukryciu w samotności eremu, a teraz przebywasz w chwale nieba,                                                                 wstawiaj sie za nami.                                                                                                         , Rozjaśnij nasze umysły i serca,  utwierdź naszą wiarę i wzmocnij wolę.                   Rozpal w nas miłość Boga i bliźniego.                                                                                  Pomagaj w wyborze dobra i unikaniu zła.                                                                               Broń nas przed wrogami widzialnymi i niewidzialnymi,                                                            i wspomagaj nas w  naszej codzienności.

Za Twoim wstawiennictwem wielu ludzi otrzymało od Boga dar uzdrowienia duszy i ciała oraz rozwiązania problemów w sytuacjach po ludzku beznadziejnych.                       Wejrzyj na nas z miłością, a jeśli będzie to zgodne z  wolą Bożą,                                   uproś nam  u Boga łaskę ……………..                                                                                        o którą pokornie prosimy, a przede wszystkim pomagaj nam iść codziennie drogą świętości do życia wiecznego. Amen.

Charbel1

 

CHARBEL. Święty niezwykłych uzdrowień i cudów…

 

charbel_okladka_przod_mail,aXuW7aBqpEbr31mmpg

Chcę dziś na moim blogu polecić książkę o tym tytule i przedstawić Wam postać ogromnie bliską mojemu sercu : libański mnich  św. Charbel

Właściwie to nigdy nie uważałam, że potrzebne mi jest pośrednictwo Świętych w moich relacjach ze Stwórcą. Ale biografia i postać tego skromnego mnicha bardzo mną wstrząsnęły. Stał się moim Przyjacielem i wzorem w pokonywaniu trudności i bólu w mojej chorobie. Miałam też okazję uczestniczyć we Mszy św. z modlitwą o  uzdrowienie za Jego pośrednictwem i namaszczeniem olejem z Jego grobu. Takie nabożeństwa w całej Polsce odprawia ks.Jarosław Cielecki, dyrektor Watykańskiego Serwisu Informacyjnego, który przybliża Polakom postać  libańskiego świętego( miejsca i godziny podawane są  w każdym miesiącu na tej stronie: http://www.medziugorje.blogspot.com/2013/10/nabozenstwa-z-ks-jarosawem-cieleckim-w.html ) Ja byłam na takiej Mszy św. w Bielsku Białej. Cudowne przeżycie, które napełniło mnie spokojem ducha, dało nadzieję i siły do zmagań z chorobą i codziennością…

ch1

Może i Was zainteresuje św. Charbel?

Św. Charbel Makhlouf urodził się 8 maja 1828 r. w Bekaa-Kafra, w północnym Libanie, jako piąte dziecko biednej ale bardzo religijnej rodziny libańskich chrześcijan obrządku maronickiego. Na chrzcie otrzymał imię Józef (Youssef). Jeszcze jako chłopiec przyszły święty wyróżniał się wielką pobożnością i zamiłowaniem do modlitwy, a sprzyjała temu rodzinna atmosfera wypełniona miłością i modlitwą oraz ciężka praca. Swoje powołanie do życia zakonnego św. Charbel zaczął realizować w wieku 23 lat wstępując, wbrew woli rodziny, do maronickiego klasztoru w Mayfouk, gdzie odbył nowicjat. Po dwóch latach został przeniesiony do klasztoru św. Marona w Annaya, gdzie w 1853 r. złożył śluby zakonne i przyjął zakonne imię Charbel – imię antiocheńskiego męczennika z I w. Przełożeni skierowali następnie ojca Charbela do klasztoru w Kfifan gdzie na tamtejszej uczelni przez kilka kolejnych lat studiował filozofię i teologię. Spotkał tam wielu wybitnych przedstawicieli Kościoła Maronickiego, którzy zarówno swą wiedzą jak i pobożnością i ascetycznym życiem wywarli na niego wielki wpływ. Jego nauczycielem i ojcem duchowym był Nimatullah Kassab Al-Hardini, świątobliwy zakonnik maronicki, asceta, filozof i myśliciel, beatyfikowany w 1998 r. przez Jana Pawła II.
Po odbyciu studiów i otrzymaniu święceń kapłańskich ojciec Charbel wrócił do klasztoru św. Marouna w Annaya gdzie przebywał do 1875 r. Głównym celem jego zakonnego życia było własne uświęcenie poprzez zjednoczenie się z Bogiem. Temu służył niezwykły, nawet jak na zakonnika, tryb życia wypełniony modlitwą, umartwieniami, praktykami pokutnymi, postami i medytacjami.

Annaya_9015839

Masakra ludności dokonana w 1860 r. przez okupujących Liban Turków otomańskich, której ofiarą padło wiele tysięcy libańskich chrześcijan, wywarła wielki wpływ na ojca Charbela. Jak mógł pomagał szukającym schronienia w klasztorze uciekinierom, a swą modlitwą, pokutą i umartwieniami błagał Boga o miłosierdzie dla prześladowanych chrześcijan i ich muzułmańskich prześladowców. Wierny nauce Chrystusa wierzył, że aby zmieniać świat na lepsze należy samemu dążyć do świętości, należy złu przeciwstawić dobro a nienawiści miłość.

Po 16 latach pobytu w klasztorze św. Marouna ojciec Charbel uzyskał zezwolenie władz zakonnych na zamieszkanie w położonej w górach, niedaleko klasztoru, pustelni świętych Piotra i Pawła. Tam, przebywając w odosobnieniu, milcząc, modląc się i umartwiając, zamierzał jeszcze bardziej zbliżyć się do Chrystusa. Czas wypełniała mu modlitwa, kontemplacja, umartwianie oraz praca fizyczna. Pod habitem nosił włosienicę, spał na twardej ziemi tylko kilka godzin na dobę, raz dziennie jadł skromny, bezmięsny posiłek z tego co zostało innym zakonnikom. Szczególnym nabożeństwem ojciec Charbel darzył Eucharystię. Codziennie odprawiał Mszę Św. spędzając cały ranek na przygotowaniu się do niej, a po jej odprawieniu przez kilka godzin trwał w dziękczynieniu. Wiele czasu, o różnych porach dnia i nocy, poświęcał na adorację Najświętszego Sakramentu oraz na odmawianie różańca przed obrazem Matki Boskiej. W pustelni spędził ostatnie 23 lata swego życia.

16. grudnia 1898 r. podczas odprawiania Mszy Św. ojciec Charbel dostał udaru mózgu. Stało się to podczas Podniesienia, gdy, zgodnie z maronicką liturgią, trzymając w ręku hostię odmawiał modlitwę prosząc Boga o przyjęcie jego ofiary. Zmarł osiem dni później, w Wigilię Bożego Narodzenia 24. grudnia 1898 r. i został pochowany na przyklasztornym cmentarzu.

charbel01

Niezwykła historia portretu św. Charbela.

Ojciec Charbel, skromny żyjący w ustroniu swej pustelni zakonnik, nigdy nie był fotografowany czy też uwieczniany w inny sposób. Chodził w nasuniętym na twarz kapturze, ze spuszczoną pokornie głową, wpatrzony w ziemię, a wzrok wznosił ku górze jedynie podczas modlitwy i adoracji Najświętszego Sakramentu. Nie istniała więc żadna jego podobizna. Jednakże 8. maja 1950 r. miało miejsce niezwykłe wydarzenie, które poruszyło wszystkich. Do klasztoru w Annaya przybyła grupa pielgrzymów, maronickich zakonników, którzy postanowili zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie przed grobem ojca Charbela. Jakież było zaskoczenie i poruszenie, gdy po wywołaniu okazało się, że na zdjęciu wśród fotografowanych pielgrzymów znajduje się jeszcze jedna, dodatkowa osoba – tajemnicza postać mnicha (na pierwszym planie). Najstarsi zakonnicy z klasztoru w Annaya rozpoznali w niej ojca Charbela. Od tego czasu wszystkie portrety i inne przedstawienia świętego Charbela malowane są na podstawie tego właśnie zdjęcia.

charbel-fot.1950

Cudowne wydarzenia i uzdrowienia.

Jeszcze za życia ojciec Charbel uważany był za osobę świętą. Jego niezwykła pobożność, bezgraniczne oddanie się Bogu, skromność, dobroć i promieniująca miłość sprawiły, że ludzie szukali u niego wsparcia, prosząc o pomoc i orędownictwo. Wiele cudownych zdarzeń i uzdrowień miało miejsce jeszcze za jego życia. Pewnego razu uwolnił przerażonych mnichów od zagrażającego im jadowitego węża prosząc go aby zechciał sobie odejść nie wyrządzając im krzywdy. Gdy nad okolicznymi polami pojawiła się plaga szarańczy ojciec Charbel udał się tam i kropiąc wodą święconą i modląc się sprawił, że szarańcza odleciała a plony zostały uratowane. Raz wezwany został aby się pomodlić przy umierającym na tyfus młodzieńcu, któremu lekarze nie dawali już żadnych szans. Gdy udzielił mu sakramentu chorych i pokropił wodą święconą chory natychmiast odzyskał zdrowie. Później ów młodzieniec ukończył nawet studia medyczne i stał się jednym z najsławniejszych lekarzy w Libanie. Ojciec Charbel uzdrowił też chorego psychicznie i niebezpiecznego dla otoczenia mężczyznę, którego z wielkim trudem udało się doprowadzić do kościoła. Gdy zakonnik polecił mu uklęknąć szaleniec uspokoił się, a po nałożeniu rąk i odmówieniu modlitwy przez ojca Charbela całkowicie wyzdrowiał. Takich relacji zachowało się wiele, jednakże najwięcej niezwykłych, cudownych zdarzeń miało miejsce już po śmierci świątobliwego zakonnika.
Zgodnie z zakonną tradycją niezabalsamowane ciało zmarłego ubrane w habit zostało złożone we wspólnym grobie bez trumny. Po pogrzebie ojca Charbela miało miejsce niezwykłe zjawisko. Nad jego grobem pojawiła się niezwykła, jasna poświata widoczna w całej okolicy, utrzymująca się przez 45 dni. Na wieść o niezwykłym zjawisku do klasztoru w Annaya zaczęły przybywać tłumy wiernych, niektórym udawało się nawet otworzyć grób i zabrać jako relikwię fragment szaty ojca Charbela lub włos z jego brody. Władze zakonne postanowiły dokonać ekshumacji i przenieść ciało do klasztoru. Gdy po czterech miesiącach w obecności specjalnej urzędowej komisji otwarto grób okazało się, że mimo złych warunków i wypełniającej grób wody z mułem, ciało jest w doskonałym stanie, bez śladów rozkładu. Zachowało ono elastyczność i temperaturę ciała osoby żyjącej a także wydzielało przyjemny zapach oraz specyficzną wydzielinę – płyn nieznanego pochodzenia. Po umyciu i przebraniu zwłoki zostały złożone w drewnianej trumnie i umieszczone w klasztornej kaplicy. Co dwa tygodnie trzeba jednak było zmieniać im szaty ze względu na nieustannie wydzielający się płyn. W 1927 r. ciało ojca Charbela zostało umieszczone w metalowej trumnie i przeniesione do grobowca w podziemiach klasztoru. W 1950 r. zauważono, że z grobowca wydobywa się dziwna ciecz. Powołano specjalną komisję i w obecności lekarzy oraz przedstawicieli Kościoła otwarto grób. Ku wielkiemu zaskoczeniu okazało się, że mimo upływu ponad 50 lat ciało ojca Charbela nadal pozostało w doskonałym stanie, było giętkie i elastyczne, wciąż wydzielając tajemniczy płyn, który wypełniał wnętrze grobu, a szata była poplamiona krwią. Po obmyciu i przebraniu ciało świętego zostało wystawione na widok publiczny, po czym umieszczono je w nowej trumnie i ponownie zamurowano w grobowcu. Ponowne ekshumacje miały miejsce w 1952. i 1955 r. za każdym razem stwierdzając brak śladów rozkładu ciała oraz obfite wydzielanie tajemniczego płynu. Podejmowane próby zahamowania wydzielania płynu, między innymi przez usunięcie niektórych narządów, nie dały żadnych efektów. Zjawiska tego, niewytłumaczalnego z naukowego punktu widzenia, nie potrafili wyjaśnić najwybitniejsi naukowcy.

kaplica-sw-szarbela

Wszystkie te niezwykłe wydarzenia sprawiły, że zaczął się rozwijać kult świątobliwego zakonnika. Do klasztoru w Annaya zaczęły przybywać tłumy pielgrzymów, różnych wyznań i narodowości, modląc się i prosząc ojca Charbela o pomoc i wsparcie. Nasączone wydzielającym się z jego ciała płynem skrawki materiału rozdawano jako relikwie – uśmierzały ból, przywracały zdrowie. Stwierdzono też wiele niezwykłych, niewytłumaczalnych z punktu widzenia medycyny, uzdrowień. Od 1950 r., kiedy to w klasztorze w Annaya zaczęto prowadzić rejestr uzdrowień, stwierdzono ich ponad 6 tysięcy. Trzy z nich stały się podstawą procesów beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego.
Siostra Mary Abel Kamary od 14 lat cierpiała na rozległy wrzód żołądka. Mimo dwóch operacji jej stan pogorszył się do tego stopnia, że nie mogła już jeść, nastąpiło odwapnienie kości i częściowy paraliż. Chora nie miała już sił, przebywała cały czas w łóżku. W lipcu 1950 r. została zawieziona do grobu ojca Charbela. Gdy dotknęła jego grobu i potarła chore miejsca chusteczką zwilżoną wydzielającym się z grobowca płynem poczuła jakby elektryczny wstrząs, wstała samodzielnie z noszy i zaczęła normalnie chodzić. Dokładne badania lekarskie wykazały całkowite wyzdrowienie “nie do wyjaśnienia ludzkim rozumem”.
Eskandar Obeid oślepł na prawe oko, które uległo uszkodzeniu w wyniku wypadku. Ze względu na jego stan lekarze postanowili je usunąć. W nocy choremu objawił się ojciec Charbel, który polecił mu udać się z pielgrzymką do klasztoru w Annaya. W październiku 1950 r. Obeid dotarł tam, przyjął Komunię św. i długo się modlił przy grobie świątobliwego pustelnika. W nocy pojawił mu się ojciec Charbel, który zapewnił go że oko wyzdrowieje. Rano po obudzeniu Obeid stwierdził, że ślepota minęła i doskonale widzi prawym okiem. Lekarze potwierdzili całkowite wyleczenie oka nie znajdując jednak żadnego wyjaśnienia tego niezwykłego faktu.
Mariam Assaf Awad miała raka żołądka z przerzutami do innych narządów. Mimo dwóch operacji jej stan zdrowia ulegał ciągłemu pogorszeniu i lekarze nie dawali już jej żadnych szans na wyzdrowienie. Pewnego wieczoru w 1967 r., gorąco modliła się przed zaśnięciem do ojca Charbela o uzdrowienie. Następnego ranka ku swej wielkiej radości stwierdziła, że jest całkowicie zdrowa a wszystkie dolegliwości ustąpiły. Dokładne badania przeprowadzone przez zszokowanych lekarzy potwierdziły całkowite wyleczenie “nieuleczalnie” chorej Mariam.

Na całym świecie ludzie modlą się do świętego pustelnika prosząc o orędownictwo, wsparcie i pomoc w trudnych sytuacjach, piszą listy, wysyłają maile. Do sanktuarium św. Charbela w Annaya wciąż przybywają pielgrzymi z całego świata. Jedni aby prosić o pomoc, inni aby podziękować za doznane łaski. Wciąż mają miejsce niezwykłe zdarzenia i cudowne uzdrowienia.
Jednym z najgłośniejszych było cudowne uzdrowienie Nouhad Al-Chami. W 1993 r. uległa ona częściowemu paraliżowi, stwierdzono u niej także niedrożność tętnicy szyjnej. Jedyną szansą dla cierpiącej była operacja, która jednak nie gwarantowała powodzenia. Nouhad modliła się do Matki Boskiej i św. Charbela. W nocy przyśnił jej się święty Charbel, który w towarzystwie drugiego zakonnika zoperował jej szyję i zapewnił, że jest już zdrowa. Rano Nouhad stwierdziła, że paraliż minął i może się już sprawnie poruszać a na szyi zobaczyła dwie duże blizny ze szwami, w których znajdowały się jeszcze nici chirurgiczne. Żaden lekarz nie był w stanie wytłumaczyć tego zdarzenia, które odbiło się głośnym echem w Libanie i za granicą. Od tej pory, zgodnie z poleceniem św. Charbela, każdego 22 dnia miesiąca na pamiątkę swego uzdrowienia Nouhad przybywa do sanktuarium w Annaya, by wraz z tłumami pielgrzymów modlić się i dziękować za cud.

Nouhad-el-Chami

Znak ognia

Raymond Nader, dyrektor libańskiej telewizji katolickiej Tele-Lumiere (www.telelumiere.com), od dziecka fascynował się tajemnicą Boga. Jako student próbował znaleźć naukowe wytłumaczenie aktu stworzenia, stawiał sobie najtrudniejsze teologiczne pytania dotyczące tajemnicy naszego zbawienia w śmierci i Zmartwychwstaniu Chrystusa, misterium Eucharystii, Trójcy Świętej i innych zagadnień. Szukał na nie odpowiedzi nie tylko poprzez czytanie dzieł teologicznych, ale również w wytrwałej, codziennej modlitwie i kontemplacji.
Po zawarciu sakramentu małżeństwa i przyjściu na świat dzieci wzmożone obowiązki rodzinne w połączeniu z pracą zawodową, nie pozwalały mu poświęcać tyle czasu na życie wewnętrzne, co poprzednio. Nader wpadł jednak na bardzo oryginalny pomysł – kilka razy w ciągu roku wyjeżdżał do pobliskich klasztorów na całonocną modlitwę. Brał ze sobą Biblię oraz świece, aby wsłuchiwać się w głos Boga i w kontemplacji szukać Jego Oblicza. o godz. 22 żegnał się z żoną i dziećmi i jechał do wybranego eremu, aby tam w absolutnej ciszy rozważać teksty Pisma św. i modlić się przez całą noc. Dopiero nad ranem wracał do domu.

9 listopada 1994 r., w wigilię swoich 33. urodzin, Raymond Nader wybrał się do eremu Annaya (1350 m n.p.m.), gdzie św. Charbel Makhlouf spędził ostatnie 23 lata swojego życia sam na sam z Bogiem, osiągając szczyty świętości. Patrząc na rozgwieżdżone niebo, Raymond uświadomił sobie, że w konfrontacji z ogromem wszechświata z miliardami gwiazd i galaktyk nasza Ziemia jest nic nie znaczącą kruszyną – a cóż dopiero on sam. W jego głowie pojawiły się pytania: “Jaka jest moja rola w tym świecie? Czy rzeczywiście, jako istota rozumna i wolna, jestem dla Boga ważniejszy od całego materialnego wszechświata?”.

Zdawał sobie sprawę, że jeżeli może zaistnieć relacja miłości między człowiekiem a Bogiem, to każdy z nich musi odgrywać w niej bardzo ważną rolę. W przeciwnym razie nic już wtedy nie miałoby sensu. Ogarnięty tymi myślami ukląkł, zapalił pięć świec, ustawiając je w formie krzyża, i zaczął czytać oraz medytować przypowieść o talentach z Ewangelii wg św. Mateusza (25, 14-30).

Było dotkliwie zimno i zbliżała się północ. W pewnym momencie Raymond poczuł podmuch gorącego wiatru: w miarę upływu czasu jego siła i temperatura wzrosła do tego stopnia, że był zmuszony zdjąć z siebie nie tylko kurtkę, ale również sweter i koszulę. Uświadomił sobie, że to zjawisko tropikalnej wichury w listopadzie jest czymś niespotykanym. Równocześnie ze zdziwieniem stwierdził, że podmuchy wiatru zginały konary drzew, ale w niewytłumaczalny sposób omijały świece, które spokojnie paliły się dalej. Nie znajdował logicznego wytłumaczenia dla tego wszystkiego, co się wokół niego działo.

W pewnym momencie utracił zmysłowy kontakt z rzeczywistością i znalazł się w innym jej wymiarze. Tak opowiadał o tym niezwykłym doświadczeniu w jednym z programów libańskiej telewizji LBC: “Znalazłem się w innym świecie, którego piękno trudno wyrazić słowami. Zostałem ogarnięty tajemniczym światłem i obecnością całkowicie bezinteresownej, czystej Miłości, która utrzymuje wszystko w istnieniu. Zrozumiałem: jest to jeden Bóg w trzech Osobach. Straciłem zmysłowy kontakt z materialnym światem, ale zdobyłem inny rodzaj poznania, widziałem i słyszałem w inny sposób – pełniejszy, duchowy. Kontemplowałem cudowną światłość, tak niesamowicie zachwycającą, że nie jestem w stanie słowami opisać tego doświadczenia. To światło objawiało i równocześnie zakrywało obecność niewidzialnego Boga. Stało się dla mnie oczywiste, że istnieje tylko Bóg. który jest miłością, i tylko On jest jedynym źródłem istnienia. Owo tajemnicze duchowe światło przewyższało tysiące razy światło słońca, które w porównaniu z nim wydawało się światełkiem świecy. Światło to pomimo swojego ogromu było przyjazne, niosło ze sobą słodycz miłości, radość i pokój. Nie można patrzeć w słońce gołym okiem, natomiast w to boskie światło można było patrzeć bez przerwy, nie tracąc zachwytu nad jego fascynującym pięknem. Światło to miało krystaliczny kolor. Otaczało mnie i równocześnie przenikało, wypływało nie z jednego punktu, lecz ze wszystkich stron. Zdumiony i zachwycony pytałem się siebie: »czy nie jest to sen?«. Jednak Obecność odpowiedziała mi: »Nie, to nie jest sen.« Dopiero teraz jesteś w pełni świadomy i trzeźwym Odpowiedź była jasna i zrozumiała, dotarła do mnie bez słów i jakiegokolwiek dźwięku. Zacząłem dalej pytać: »Kim jesteś? Gdzie ja jestem?«. Odpowiedź była natychmiastowa: »Ja jestem i jestem wszędzie«. Wtedy dotarło do mnie przesłanie: »To Ja jestem Miłością, której doświadczasz«. A więc to Bóg w Trójcy jedyny jest Miłością, którą Bóg-Człowiek Jezus Chrystus nam objawił w tajemnicy swojej śmierci i Zmartwychwstania i którą pragnie obdarować każdego człowieka. Stało się dla mnie oczywiste, że Bóg w Trójcy jedyny zna wszystkie moje myśli i kocha mnie bezinteresowną miłością, ofiarowując mi swoje nieskończone miłosierdzie, aby podnosić mnie z każdego upadku i przebaczać wszystkie moje grzechy. Boża miłość napełniała mnie niewypowiedzianym szczęściem i pokojem. Dopiero w jej świetle poznałem całą moją niedojrzałość, grzeszność, egoizm i równocześnie pewność, że tylko wtedy będę dojrzewał do miłości, gdy pozwolę Chrystusowi, aby prowadził mnie w codziennym życiu i pomagał mi zwalczać moje wady.

ch2

W pewnym momencie zauważyłem, że to moje doświadczenie obecności Boga i tajemniczego światła zaczęło zanikać. Jednocześnie pojawił się we mnie lęk, że utracę świadomość i życie. Dlatego zacząłem się modlić: »Proszę Cię, Panie, nie odchodź, zabierz mnie ze sobą«. Wtedy Pan – jestem przekonany, że był to Jezus Chrystus – dał mi do zrozumienia, że zawsze jest i nieustannie będzie ze mną.

Moje zmysły zaczęły na nowo funkcjonować, odzyskałem słuch i zdolność widzenia. Miałem jednak wrażenie, jakbym na nowo został uwięziony w ciele. Z powodu przenikliwego zimna musiałem się natychmiast ubrać. Uświadomiłem sobie, że od momentu kiedy rozpocząłem modlitwę, minęły już cztery godziny; świece całkowicie się wypaliły, a mnie się zdawało, że trwało to wszystko tylko jedną chwilę. Nie mogłem znaleźć żadmego logicznego wytłumaczenia dla tego, co się wydarzyło. Wstałem, wziąłem Biblię i poszedłem do samochodu. Kiedy przechodziłem obok figury św. Charbela, która stała na dziedzińcu klasztornym, nagle poczułem w lewej ręce silny ból. Moje ramię stawało się coraz gorętsze. Dopiero w samochodzie podwinąłem rękaw, aby sprawdzić, co się stało. Wtedy ze zdumieniem zauważyłem na swojej skórze wyraźny odcisk pięciu palców, jakbym został przypalony czyjąś gorącą dłonią. Po jakimś czasie znamię to przestało mnie boleć, odczuwałem tylko ciepło w tym miejscu. Nadal jednak nie mogłem zrozumieć, w jaki sposób te pięć palców odcisnęło się na moim ramieniu. Pokazałem ten znak swojej żonie, aby się upewnić, że nie jest to tylko jakieś moje przywidzenie. W końcu zrozumiałem, że w ten sposób św. Charbel dał mi jasne potwierdzenie autentyczności mojego doświadczenia w eremie Annaya w nocy z 9 na 10 listopada 1994 r. – że nie był to sen lub jakieś moje urojenie. Udałem się wówczas do arcybiskupa Bejrutu Abiego Nadera i opowiedziałem mu o wszystkim. Po wysłuchaniu mnie biskup polecił lekarzom, aby zbadali ten tajemniczy odcisk na moim ramieniu”.

Specjaliści różnych dziedzin medycyny badali rękę Raymonda Nadera. Był wśród nich również sławny libański chirurg – dr Nabił Hokayem, który potwierdził, że ów odcisk pięciu palców na ramieniu Raymonda to ślad po oparzeniu II i III stopnia, a jego przyczyna jest nieznana. Również nie znaleziono medycznego wytłumaczenia na to, dlaczego oparzelina po kilku minutach w ogóle przestała boleć, czemu nie pojawiła się na niej żadna infekcja oraz dlaczego była ona czerwonego koloru (oparzenia mają zwykle barwę szarą albo czarną). Lekarze ponadto stwierdzili, -że rana się nie zabliźniała, tak jak każda rana skóry. Fakt ten wykluczał hipotezę celowego zadrapania. Na skórze ramienia Raymonda widać było wyraźnie przypalenie pięciu palców. Nader jest przekonany, że to św. Charbel odcisnął na nim swoją rękę, aby dać mu pewność, że jego doświadczenie obecności Boga było tak realne, jak znak na jego ramieniu. Rany te całkowicie zniknęły po pięciu dniach, nie pozostawiając żadnych blizn.

szar

O wielu innych cudownych zdarzeniach, uzdrowieniach duszy i ciała, można przeczytać w polecanej przeze mnie książce, a także na wielu stronach w internecie.                            Poniżej  oficjalna strona klasztoru w Annaya:

http://www.saintcharbel-annaya.com/home.php?lgid=1

Życzę, by św. Charbel wspomagał Was kiedy się do Niego zwrócicie o pomoc.                   Proszę o modlitwę  za Jego pośrednictwem                                                                    o zdrowie dla mnie i trwałe wyleczenie z nowotworu.                                                           Bóg zapłać!                                                                                                                             Bogumiła