Kilka dni temu obchodziliśmy Dzień Matki. Właściwie ten dzień, to święto możemy i powinniśmy obchodzić codziennie…wystarczy życzliwy uśmiech, czuły dotyk, dobre słowo…pamiętajmy o tym w zgiełku życia…
Tysiąc…
Tysiąc słów nie odda treści które budzi słowo
Matka
jego dźwięk me uszy pieści
od dzieciństwa do ostatku
tysiąc róż
nie odda wdzięczności
w kalejdoskopie zdarzeń
za jej noce nieprzespane
czuły dotyk matczynych dłoni
bezpiecznych kolan ołtarze
tysiąc wspomnień
życie nie zatrze
miłością pisana ich treść
w swoim sercu słowo
Matka
będę zawsze
ze łzą czułości
przez życie nieść….
W wygodnym fotelu wątpliwości
rozsiadł się strach
gość bliski choć nieproszony
w prezencie do kolekcji
przyniósł
kolejną maskę
wybitne arcydzieło zakłamania
bogato zdobione
fałszywym uśmiechem
z nadzieją
że stanie się mi
niezbędnym gadżetem
ciii…
nie budźmy go niech sobie śpi
lubię oglądać kurz
na eksponatach
Na skraju ciszy i samotności gdzie na strunach myśli gra cichutko bezsenność
spotykam prawdziwą
siebie
bez makijażu
masek pozbawioną
z oczu moich
łzą przebaczenia spływa
oczyszczenie
zdumiona
odkrywam piękno
widząc swe odbicie
w Twoich oczach Boże
daj mi wzrokiem Twoim
na siebie patrzeć
być naczyniem
po brzegi pełnym Miłości
dzielić się nią jak chlebem
przynosząc radosnym sercem
Nadzieję
daj w oczach innych Twój blask
zobaczyć
…niech nie będzie to złudzenie…
Przestałam budzić w sobie olbrzyma już niczego udawać nie chcę nie muszę W prawdzie stanęłam mam prawo być słaba kołaczę szukam proszę zgubioną znajdując duszę… Z nadzieją zrozumienia obnażam własną samotność pokornie chylę czoła miłości bliźniego czekając na pocałunek Serca odkrywam głębię… spotykam sama siebie po latach życia obok
Serdecznie zapraszam do wysłuchania kilku moich wierszy z tomiku Motyle Amadei Wiersze czyta pan Bogdan Dmowski – serdecznie dziękuję za piękną interpretację.
Słyszysz jak gromki głos dzwonu przeszywa powietrze? Alleluja! Chrystus zmartwychwstał!
Jasny ton głosi zwycięstwo
nad śmiercią
Nadzieję przynosi
radość daje
strwożonym sercom
niech twoje też zbudzi ze snu…
Niech słodki śpiew ptaków
ocuci sumienie
słońca promień rozraduje duszę…
Alleluja!
W ten wielkanocny wiosenny poranek
bliskich do świątyni zabierz
uklęknijcie podziękujcie Panu
za wszystko…za siebie…za życie…
a potem świętujcie…Alleluja!
Weźcie się za ręce
cieszcie sobą
śmiejcie…
w zasięgu dłoni
macie prawdziwe szczęście
więc bierzcie pełnymi garściami…
Alleluja! Chrystus zmartwychwstał!
Niech nikt już nigdy samotny
nie będzie…
niech wiosna zakwitnie
w sercach waszych… Alleluja!
/Bogumiła Dmochowska/
Alleluja, Alleluja!
Wesoły nam dziś dzień nastał, Chrystus bowiem zmartwychwstał, Radujmy się więc i z ufnością patrzmy w przyszłość … Z serca życzę aby łaska zmartwychwstałego Pana była z Wami na wszystkich drogach Waszego życia i by nigdy nie opuszczała Was Wiara, Nadzieja i Miłość… Kochani…niech wiosna zakwitnie w sercach Waszych…Alleluja! Dziękuję że jesteście towarzysząc mi na moim blogu, za wszystkie komentarze i za Wasze życzenia…
Wciąż spotykam się z uczuciem samotności wśród chorych. Wiem że dotyka ono wszystkich także zdrowych, ale osoby chorujące przewlekle dotyka szczególnie boleśnie. Poruszałam ten temat już kiedyś tutaj https://www.beme.com.pl/kartki-z-kalendarza/wybacz-prosze/ Dzisiaj po przeczytaniu smutnych słów jednego z moich chorujących znajomych, kolejny raz temat powraca do mnie jak bumerang. ” Smutno nam się zaczął tydzień.Źona wydusiła z siebie powód łez.Była wczoraj u córki.która jeszcze utrzymuje kontakt zawieść ciasto wnuczkom i dostała propozycję wspólną od córek źe skoro jej cięźko i nie daje sobie rady źeby mnie oddała do przytułku albo hospicjum. Przykro mi to mało. Syn powiedział siostrze źe nigdy. Zagadka przykrej atmosfery rozwiązana. Klękam i biorę się za róźaniec.Nie spodziewałem się tego. Bardzo mi smutno.” – to słowa Zbyszka. Dlaczego odsuwamy się od ludzi przewlekle chorujących, naszych sióstr, braci, rodziców, przyjaciół, znajomych? Co sprawia, że kruszą się dawne relacje, zażyłości? Czy tylko brak czasu i wszechogarniający pęd życia? A może boimy się sami przed sobą przyznać do własnej śmiertelności, a taka przewlekle chora osoba zbyt naocznie przypomina nam o nieuniknionym, o przemijaniu? Smutne nachodzą mnie refleksje, bo coraz częściej spotykam się z tym, że przewlekle chore, stare i niedołężne osoby coraz częściej zostają usuwane na margines społecznej świadomości. Jakby były zbędnymi zużytymi przedmiotami. Psują bowiem samopoczucie i dobry humor aktualnych “panów życia”…smutne – bo zdrowie, uroda, sukces, młodość i pieniądze nie są nam przecież dane przez los jako pewnik i gwarantowane na zawsze…Każdy z nas może znaleźć się po tej drugiej nieatrakcyjnej stronie…
Jedna łza / Zbyszkowi
Pozwól by łza spłynęła po policzku niech żal nie trawi duszy za krnąbrne córki zmów modlitwę różaniec nawet twarde serca kruszy jedna łza niech wartko sobie spłynie niezbędna strużka oczyszczenia by ból duszy na zawsze przeminął… A gdy wstaniesz z kolan Nadzieja o oczach w kolorze nieba niech ci otuchy w cierpieniach doda… i serce uśmiechem niech mimo wszystko kolejny dzień powita zobacz – już wiosna Zbyniu czeka na schodach!
Patrzysz pytająco w moje oczy z lękiem by nie usłyszeć
niechcianej odpowiedzi
zatem jedynie w milczeniu
tkwi sens naszej
konwersacji
ciszą dotykam twoich ust
byś w moich oczach zobaczył
wachlarze możliwości
uśmiechem splatam dłonie
myśli przytulam do serca
wiem że tam znajdziesz
odpowiedź
jak kot ociera się o nasze dusze
niedopowiedzenie
Nie zatracaj się w mrokach smutku nie zamykaj w klatce samotności
spójrz
nadziei anioł przysiadł delikatnie
na schodach twej duszy
czeka na zaproszenie
wystarczy skinąć
by pokazał ci ogrody
gdzie oddychają miłością
pąsowe róże
maleńkie dzieła czule pieszczone
ręką Niebiańskiego Ogrodnika
podaj dłoń chodź
zobacz
przestrzeń jest pełna Światłości…
I znowu zakrywasz dłońmi twarz tracisz pole na życia
szachownicy
lecz jeszcze przed sobą
kilka ruchów masz
a wynik rozgrywki
nieprzesądzony
obetrzyj łzy wstań
dumnie podnieś głowę
za nic miej chichot losu
zwycięstwo
bez względu na wynik
w kieszeni masz
bo Pan powiedział:
Ja będę z tobą*
*Księga Wyjścia 3,12 A On powiedział:Ja będę z tobą
/Bogumiła Dmochowska
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZamknijDowiedz się więcej