Betlejem

be

Betlejem

Przychodzisz w okruchu białego opłatka
łamanego w wigilijny wieczór
w serdecznym uścisku
i dłoni podanej na przebaczenie
wzruszeniu ściskającym gardło
i czułym oczu blasku
w kolędy nucie rzewnej
miejscu przy stole czekającym
wędrowców
głosie dzwonu na pasterkę
bezbronny niewidzialny kruchy
Przedwieczny i Mocy pełen
szukasz schronienia
w serc naszych Betlejem

/Bogumiła Dmochowska/

be1

s

Spacer poetycką aleją…

Avvento

 

W ten adwentowy grudniowy zabiegany dzień serdecznie zapraszam na chwilę refleksji . Zrób sobie dla wytchnienia spacer poetycką aleją.                                                       Posłuchaj moich wierszy…                                                                                               Jako ilustrację poniższych moich dwóch wierszy zamieszczam piękne fotografie Eleny Shumilovej : :https://www.facebook.com/elena.shumilova.39

15

Córce                                                                                                                                                                                                                                                                                          Jak w zwierciadle oglądam się
w taflach oczu twoich
wzrokiem dotykam łagodnej linii brwi
uśmiech taki sam nos wargi czoło
jakbym sprzed lat to ja była
optyczne złudzenie – uśmiechasz się ty
z mlekiem wyssałaś ogromną wrażliwość
odwagi ci też nie jest brak
geny nie kłamią szerokim uśmiechem
serca czułość zakrywasz podobnie jak ja
matczyną modlitwą gorąco proszę
by los łaskawszy dla ciebie był
Bóg by dodawał potrzebne siły
pokój jak kwiat w twej duszy kwitł
mnie coraz częściej bliżej wspomnieniom
za bary z życiem bierzesz się ty
na te nieznane drogi ci błogosławię
na czole kreśląc krzyż
zamiast dawania nudnych pouczeń
w wierszach ukrytą zostawiam myśl
o jedno tylko proszę córeczko
nie pozwól by w sercu ślad ten znikł
przez życie skarbie biegnij z miłością
przyjmując od losu każdą kartę
szanując Boże prawa stawiaj swe kroki
bo bez Miłości życie niewiele jest warte…

14

Prawda ze przepiękne są te fotografie? Tyle w nich uczuć i nastroju…

12

Wesoły wiersz

Niedospana pościel pachnie nocą
jak kot leniwe przeciąga się poranek
ocieram łzy wiszące na firankach rzęs
by zacząć dzień z radością
syn prosił o wesoły wiersz
rozkazem to życzenie
spacerem z psem zaczynam dzień
w filiżance kawa na przebudzenie
telefon jeszcze ciągle śpi
komputer wyłączony
wspominam wspólnie spędzone dni
czas gdy był dosłownie obok
w uszach jak kiedyś słyszę dziecięcy śmiech
płaczliwie rozżalone łkania
widzę wciąż roześmianych oczu blask
siniaki i podrapane kolana
kolorowe chwile na rozmarzone oczy
opadają grzywką
przy każdym obrazie tych wspomnień
serce bije radośnie
może grudniowy piątek przyniesie nadzieję
na kolejne wspólne jutro?
Na jedną tylko o tym myśl
usta same rozciągają się w uśmiechu
daj Boże by na święta
szczęśliwie do domu wrócił mój syn!
Nie potrzeba mi innych prezentów
teraz jest setki kilometrów stąd
lecz w sercu jak kiedyś blisko tak samo
radości łzy wciąż w oczach moich są
gdy z czułością obejmuje i mówi kocham cię mamo…

11

Lubię chodzić na spacery z moim psem, a Ty?  Po jednym z nich powstał poniższy wiersz…

bezdomny_zima_afp600Spacer

Pod butami skrzypi mróz
w uszach dźwięczy wesołe szczekanie
oczy z miłością wpatrzone pytają
rzucisz mi patyk?…rzucę kochanie…
tyle radości daje mi ta biała kulka
zabrana ze schroniska
kto by pomyślał że przez jeden serca gest
tak wiele mogę zyskać
drobnymi płatkami pada śnieg
otulając krajobraz białą pierzyną
na ławce skulona postać przygląda się
mojej zabawie z rozbieganą psiną
dostrzega gapia
psie serce jakby ścisnął ból
zamarł w bezruchu przestał szczekać
smutne oczy bezgłośnie pytają
kto przygarnie bezdomnego człowieka ?
stoję zmieszana brak mi słów
marznie w powietrzu trudne pytanie
nie mam pomysłów…umarła nadzieja…
…tylko Jezus na niego czeka…

ławka

Troszcz się Ty…

don jesus_child

Akt oddania się Panu Jezusowi według Don Dolindo

Don Dolindo Ruotolo, neapolitański kapłan, który zmarł w opinii świętości, spisał niżej przedstawioną, a otrzymaną od Pana Jezusa naukę o oddaniu się Panu Bogu.

Jezus: Dlaczego pozwalacie się niepokoić i wprowadzać w błąd? Oddajcie Mi swoje zmartwienia, a wszystko ucichnie. Zaprawdę powiadam wam, każde pełne ufności, prawdziwe i całkowite oddanie się Mi, przyniesie taki efekt, jakiego sobie życzycie i rozwiąże waszą trudną sytuację.

Oddać się Mi nie oznacza: bać się, niepokoić i wątpić, i w takim stanie kierować do Mnie swoją niespokojną modlitwę, aby wam pomógł. Oddać się Mi oznacza: spokojnie zamknąć oczy duszy i pozwolić, abym mógł was przenieść na drugi brzeg – jak dziecko, śpiące w ramionach matki.

Tym, co was wyprowadza z równowagi i co wam szkodzi jest nieustanne rozmyślanie nad waszymi problemami i zamęczanie się przekonaniem o konieczności rozwiązania wszystkiego samemu, i za wszelką cenę. Jak wiele czynię, gdy dusza w swoich duchowych i materialnych potrzebach zwraca się do Mnie, patrzy na Mnie i pełna ufności mówi: „Troszcz się Ty”, i zamyka oczy, i spoczywa w moich ramionach! Macie mało łask, gdy się (sami) trudzicie, aby je otrzymać; macie ich wiele, gdy wasza modlitwa jest pełna ufności do Mnie.

don pocieszenie

W cierpieniu modlicie się, abym wam je zabrał, ale w taki sposób, jak wy sobie tego życzycie. Zwracacie się do Mnie, ale jednocześnie chcecie, abym dopasował się do waszych życzeń. Jesteście jak chorzy, którzy proszą lekarza o pomoc, a jednocześnie sami sobie ją przepisują.

Nie róbcie tak, ale módlcie się jak nauczyłem was w modlitwie „Ojcze nasz”. „święć się imię Twoje” tzn.: bądź błogosławiony w naszych potrzebach i kłopotach; „Przyjdź królestwo Twoje” tzn.: przyczyń się do zbudowania Twojego Królestwa w naszych sercach i w świecie;„Bądź Wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi” tzn.: decyduj Ty w naszych potrzebach, tak jak jest najlepiej dla naszego wiecznego i doczesnego życia. Jeśli mi naprawdę powiecie:„Bądź wola Twoja” albo „Troszcz się Ty”, wtedy wkraczam z całą Moją mocą i rozwiązuję najtrudniejsze sytuacje.

Jeśli jednak widzisz, że sytuacja wciąż się pogarsza, zamiast się polepszać, nie niepokój się. Zamknij oczy i mów do Mnie z ufnością: „Bądź wola Twoja, troszcz się Ty”. Powiadam tobie, że się zatroszczę i zadziałam jak lekarz, i uczynię cud, jeśli taka zajdzie konieczność. A gdy zobaczysz, że stan chorego się pogarsza, nie niepokój się, ale zamknij oczy i mów:„Troszcz się Ty”. Powiadam Tobie, będę się troszczyć.

Zamartwianie się i niepokój oraz rozmyślanie nad następstwami jakiejś trudnej sytuacji nie są zgodne z oddaniem się Mi. Przypomina to zachowanie dziecka, które oczekuje od matki troski o jego sprawy, a jednocześnie wszystko chce robić samemu, i tak przeszkadza tylko swojej matce.

Zamknijcie więc oczy i pozwólcie Mi działać. Zamknijcie oczy i nie kierujcie swoich myśli w przyszłość, na kształt jakiejś pokusy. Spocznijcie we Mnie, uwierzcie w Moją dobroć, a przyrzekam wam, na Moją miłość, że gdy w swoich trudnych sytuacjach zwrócicie się do Mnie: „Troszcz się Ty”, to zatroszczę się w pełni, pocieszę, uwolnię i poprowadzę.

A gdy będę zmuszony prowadzić was inną drogą, aniżeli ta, jaką uważacie za słuszną, wtedy was o tym pouczę i poniosę na moich ramionach, gdyż w takiej sytuacji nie ma lepszego lekarstwa aniżeli wkroczenie Mojej Miłości. Jednak zatroszczę się tylko wtedy, gdy zamkniecie oczy tzn., gdy rzeczywiście i w pełni Mi zaufacie.

akt_oddania_awers1

Moje dzieci, chcecie same wszystko ocenić, poznać, o wszystkim decydować i tak zawierzacie się ludzkim możliwościom, albo jeszcze gorzej – ludziom, gdy wierzycie w ich pomoc, a to z kolei uniemożliwia moje działanie. O, jak bardzo pragnę waszego całkowitego oddania się Mi, aby Was obdarować; i jak bardzo zasmuca Mnie, gdy widzę was zmartwionych i niespokojnych. To szatan stara się wprowadzić was w taki stan, aby was oddzielić ode Mnie i od mojego działania, abyście zawierzyli się jedynie i całkowicie ludzkiej inicjatywie. Dlatego zaufajcie jedynie Mi, spocznijcie we Mnie, oddajcie Mi się we wszystkim, a uczynię cuda, w takim stopniu, w jakim Mi się oddacie i w jakim przestaniecie ufać sobie.

Ofiaruję wam skarby łask, gdy staniecie się ubodzy. Jeśli macie swoje własne źródła pomocy, również te najmniejsze, albo takich szukacie, znajdujecie się na naturalnej płaszczyźnie i idziecie naturalnym biegiem rzeczy, w który często wkracza szatan. Nikt, kto wszystko przedyskutuje, omówi, rozpatrzy albo wyważy i zaplanuje nie uczyni cudu, nawet święty. Ten, kto odda się Bogu działa z Bogiem!

Gdy jednak będziesz widział, że nadal wszystko coraz to bardziej się komplikuje, to także i wtedy mów z zamkniętymi oczami duszy: „Troszcz się Ty”. I odwróć swoją uwagę w inną stronę, ponieważ twój niepokój utrudnia ci widzieć zło i jednocześnie Mi ufać. Czyń tak we wszystkich swoich potrzebach. Czyńcie tak wszyscy, a zobaczycie wielkie cuda. Zatroszczę się o to, przyrzekam to wam.

W takiej postawie oddania się módlcie się zawsze, a będziecie mieć wielki pokój i spokój, także wtedy, gdy ofiaruję wam łaskę ofiary, zadośćuczynienia i miłości, która włoży (na was) cierpienie. Powiesz, że to niemożliwe? A zatem zamknij oczy i mów całą swoją duszą:„Jezu, troszcz się Ty”. I nie obawiaj się, Ja się zatroszczę, i będziesz wielbić Moje Imię.

Wszystkie twoje modlitwy nie mają takiej wagi jak ten jeden jedyny akt pełnego ufności oddania się Mi; przemyśl to.

Nie ma bardziej skutecznej Nowenny, aniżeli ta:                                                                „O Jezu, oddaję się Tobie, troszcz się Ty”.

don

Dolindo Ruotolo (ur. 6 października 1882 w Neapolu, zm. 19 listopada 1970 tamże) – włoski ksiądz oraz tercjarz franciszkański, ogłoszony przez Kościół katolicki Sługą Bożym, cieszył się wielkim szacunkiem Ojca Pio.
Był piątym z jedenaściorga dzieci Raphaela, inżyniera i matematyka oraz Silvi Valle, potomkini neapolitańskiej arystokracji. W dzieciństwie cierpiał z powodu problemów ze zdrowiem oraz trudności finansowych rodziny. W 1896 roku, po separacji rodziców, wraz ze swoim bratem Elio trafił do Szkoły Apostolskiej Księży Misjonarzy (Scuola Apostolica dei Preti della Missione), a trzy lata później został przyjęty do nowicjatu. 1 czerwca 1901 roku złożył śluby, po których poprosił o możliwość pracy na misjach w Chinach. Jednak jego prośbę odrzucono. Po święceniach kapłańskich 24 czerwca 1905 roku został mianowany profesorem Szkoły Apostolskiej i zajmował się nauczaniem śpiewu gregoriańskiego. Przez krótki czas pracował w Taranto oraz Molfetcie, gdzie zajmował się reformą seminarium.
W latach 1907-1937 bywał podejrzewany o herezję, stawał przed Świętym Oficjum, był poddawany badaniom psychiatrycznym i zawieszany w obowiązkach. Dopiero 17 lipca 1937 roku pozwolono mu ostatecznie wrócić do posługi kapłańskiej w Neapolu, w parafii San Giuseppe dei Nudi. Pozostawił po sobie 33 tomy komentarzy biblijnych, liczne dzieła teologiczne, mistyczne i ascetyczne, tomy listów i zapisków autobiograficznych.
Po wylewie w 1960 roku lewa strona jego ciała była sparaliżowana. Zmarł 19 listopada 1970 roku. Obecnie trwa jego proces kanonizacyjny.
Nazwiskiem Dolindo Ruotolo jest podpisana prorocza wiadomość z dnia 2 lipca 1965 roku na temat obalenia komunizmu przez polskiego papieża (jej autentyczność poświadczył słowacki biskup Pavel Hnilica): „Maryja do duszy. Świat idzie ku zatracie, ale Polska, jak w czasach Sobieskiego, dzięki pobożności do Mojego serca będzie dzisiaj jak tamci w liczbie 20 tysięcy, którzy uratowali Europę i świat przed turecką tyranią. Polska uwolni świat od najstraszliwszej tyranii komunistycznej. Pojawi się nowy Jan, który w heroicznym marszu rozerwie kajdany i pokona granice narzucone przez komunistyczną tyranię. Pamiętaj o tym. Błogosławię Polskę. Błogosławię ciebie. Błogosławcie mnie. Ubogi ksiądz Dolindo Ruotolo – ulica Salvator Rosa, 58, Neapol”.
don-Dolindo1