K2 …wędrówka po ZDROWIE

K4

K2 marzenie himalaistów…ale też witamina która może ocalić zdrowie. Do dzisiejszego wpisu skłoniła mnie moja ostatnia wizyta u onkologa. Jak już wcześniej pisałam w scyntygrafii kości i badaniu PET wyszło że mam liczne przerzuty nowotworowe do kości. Zaczęłam się zastanawiać nad ich ochroną i wzmocnieniem. Na moją prośbę wykonano badanie(ze krwi) poziomu witaminy D w organizmie. Jak przypuszczałam wynik wskazał na skrajnie krytyczny niedobór tej witaminy((8ng/ml gdzie powinno być powyżej 30 ng/ml)  Zalecono mi suplementację witaminą D która ma ogromny wpływ na stan kości i nie tylko. Oczywiście najlepszym jej źródłem, w dodatku darmowym jest słońce, ale to nie o tej witaminie chcę tu pisać bo pisałam o niej już tutaj : https://www.beme.com.pl/dieta/witamina-d-jest-nam-potrzebna/                                              Warto przeczytać i przypomnieć sobie jak istotną a niedocenianą rolę odgrywa ta witamina, podobnie jak witamina K2 o której będzie traktował dzisiejszy wpis.       K

Witamina K2 kojarzy się od razu z drugim co do wielkości ośmiotysięcznikiem, co to za składnik i czy faktycznie ma coś wspólnego z Himalajami? Tak to prawda skojarzenie z górami jest tu bardzo silne. Jedną wspólną rzeczą w tym względzie jest to, że zapewne każdy alpinista ma w organizmie odpowiedni poziom tej witaminy.                                         Oto garść wiadomości na jej temat                                                                                            Witamina K została odkryta w 1929 roku jako czynnik decydujący w krzepnięciu krwi. Kilka lat później wyizolowano witaminę K1 i K2. Literka K – pochodzi od niemieckiego słowa „koagulactionsvitamin”. Później okazało się że witamina K nie jest pojedynczym związkiem, ale tworzy rodzinę związków.Czy w rodzinie związków witaminy K istnieje jednolitość co do działania w organizmie? Jak dostarczamy sobie witaminę K? Rodzinę witamin K podzielono na dwie grupy witaminę K1 (fitochinon) i K2 (menachinon). Ze względu na różnice w budowie chemicznej witaminy te cechują się różną aktywnością biologiczną, skutecznością i biodostępnością, wpływając na ich funkcjonowanie w organizmie. Źródła ich pochodzeniu z pożywienia są również różne. Dobrze, więc są zasadnicze różnice. Jakie pokarmy są źródłem witaminy K1, a jakie K2? Produkty roślinne są dobrym źródłem witaminy K1 np.: szpinak, brokuły, sałata, jarmuż, rzeżucha, brukselka, kapusta. Witamina K2 – jest związkiem głównie tworzonych przez bakterie w produktach fermentowanych (sery, jogurty, kefiry, kapusta kiszona). Przy sprawnie działającym układzie trawiennym i równowadze flory bakteryjnej w jelitach również i tam powstaje witamina K2. Jednak światowym hitem w jej zawartości jest japońska potrawa natto! Natto? Natto jest potrawą otrzymaną z przefermentowanych ziaren soi. Zawiera bardzo duże ilości K2 i to w postaci tzw. MK-7. Ta postać właśnie uczestniczyła we wszystkich badaniach nad witaminą K2 i co ciekawe, pozyskiwana była wyłącznie z natto. Nie było z tym problemów. Po pierwsze Japończycy średnio zjadają 2 kg natto rocznie, a po drugie 100 g natto zawiera 10 g najlepszej naturalnej witaminy K2.           Czyli mamy dwa odrębne źródła pozyskiwania witamin z rodziny K? Czy związku z tym ma to wpływ na wykorzystanie witamin K przez organizm? Tak i to zasadnicze. Witamina K1 jest słabo wchłaniana (zaledwie 15%). Dodatkowo witamina K1 nie jest redystrybuowana przez wątrobę i przede wszystkim aktywuje w wątrobie czynniki krzepnięcia zależne od witaminy K. Natomiast witamina K2 jest nie tylko wykorzystywana przez wątrobę, ale również jest redystrybuowana przez krew w całym organizmie przez co K2 jest łatwo dostępna dla tkanek pozawątrobowych, takich jak kości i ściany naczyń krwionośnych.

K1

Skąd więc powiązanie witaminy K2 ze zdrowiem układu kostnego i układu krążenia? Nastąpiła cała kaskada wydarzeń mających ze sobą związek. Zaczęło się od odkrycia tzw. białek MGP (Matrix GLA Protein) i ich roli jako składników transportujących wapń w organizmie. Okazało się, że białka te występując w kościach wraz z osteokalcyną są silnie zależne od witaminy K. Zależność ta polega na tym, iż jeżeli białka MGP są aktywne to wapń transportowany jest do kości, jeżeli są nie aktywne to wapń odkłada się w tętnicach.Domyślam się od czego zależy aktywność tych białkowych transporterów wapnia. Witamina K2? Mam racje? Tak, to właśnie jest kluczowe odkrycie roli witaminy K2, przy jej niskim poziomie możemy mieć sytuacje, że wapń nie może być wbudowany do kości (narażając nas na osteoporozę) a jednocześnie odkłada się w tętnicach, powodując miażdżycę. Brzmi niemal sensacyjnie ale czy nie jest to jakiś paradoks?  To jest bardzo ważne odkrycie potwierdzone już w tej chwili wieloma badaniami. Ze względu na swój charakter zostało nazwane „ Paradoksem wapniowym”. Tak więc choroby układu krążenia i osteoporoza mają pewne cechy wspólne. Badania przeprowadzone w ostatnich dziesięcioleciach wykazały, że wapń można z pewnością powiązać z tymi dwiema chorobami. Brak wapnia w kościach osłabia je, natomiast wapń występujący w nadmiernych ilościach w naczyniach krwionośnych powoduje ich usztywnienie, czego skutkiem jest nadciśnienie i choroby układu krążenia.Jak więc witamina K2 może pomóc rozwiązać ten problem? Białka takie jak MGP Gla czy osteokalcyna są to białka przenoszące wapń „w swoich szponach”, ale proces ten zależny jest od witaminy K2. Aktywuje ona te białka i daje im te „szpony”, dzięki temu mogą one chwytać wapń i podróżować z nim oraz wbudowywać go do kości. Wygląda to tak: białka MPG nastawione są na wychwytywanie wapnia z tętnic i podawanie go osteokalcynie, ta siłą swoich „szpon” wbudowuje go do kości. Ale niezbędna jest do tego witamina K2? Czyli jeżeli jest jej niski poziom to białka będą nie aktywne? Badania potwierdziły, iż suplementacja MK-7 powoduje znaczne obniżenie poziomu białek nie aktywnych i wzrost poziomu białek aktywnych. Czy są badania potwierdzające wpływ witaminy K2 na zdrowie układu krążenia? Coraz więcej, ale pierwsze informacje, że witamina K2 jest ważna dla zdrowia układu krążenia dostarczyły tzw. „badania rotterdamskie”.                  W badaniu tym odnotowano redukcję o 50% zwapnienia naczyń krwionośnych i liczby zgonów z powodu układu krążenia wśród zdrowych osób starszych, których dieta była bogata w witaminy K2. W wielu innych badaniach na zwierzętach i ludziach wykazano, że przyjmowane witaminy K2 może nie tylko powstrzymywać, ale również cofnąć proces zwapnienia tętnic.Jeżeli ten proces zachodzi tak skutecznie i w takim stopniu, to w świetle tego logiczne wydaje się to, co było powiedziane wcześniej, że wapń z tętnic będzie dostarczony do kości. Czy to też jest tak dobrze udokumentowane?Przeprowadzono kilka badań klinicznych. Stwierdzono, że witamina K1 zmniejsza ubytek masy kostnej o 35% w grupie kobiet w wieku okołomenopauzalnym. Natomiast przy zażywaniu witaminy K2 w okresie 3 letnim, wykazano, że witamina K2 całkowicie zapobiega utracie wytrzymałości kości u kobiet w wieku okołomenopauzalnym.To bardzo dobre wyniki. Biorąc pod uwagę coraz większą powszechność osteoporozy przy jednakowym częstym stosowaniu preparatów wapniowych mamy chyba brakujące ogniwo? Tak! Szczególnie w Polsce. Proszę sobie wyobrazić, wykazano, że w populacji zachodniej ok. 30% osteokalcyny jest w postaci nieaktywnej czyli bez zdolności wbudowania wapnia w kości. To bardzo duża ilość i duży problem dla kości. Witamina K2 uaktywnia osteokalcynę. W Polsce dochodzi drugi problem, bardzo duże spożycie preparatów wapniowych zawierających węglan wapnia np. z muszli ostryg. A tu w czym problem? Już w samym pytaniu. Otóż węglan wapnia niezależnie od źródła pochodzenia jest bardzo słabo przyswajalny u kobiet w wieku okołomenopauzalnym max ok. 4% aby sprostać zapotrzebowaniu na wapń należałoby spożywać 12-14 tabletek lub jedno opakowanie na tydzień.

K3

Zaczynam rozumieć! A jak wyglądają dawki witaminy K2 na tle skuteczności i badań? Po pierwsze w badaniach używano standaryzowanego ekstraktu z natto zawierającego naturalną witaminę K2 (menachinon M7) i tak w badaniu dotyczących wpływ na mineralizację kości ich wytrzymałości (aktywacja osteokalcyny) była to porcja 45 μg. Natomiast w badaniu dotyczących usuwania zwapnień w tętnicach (np. zwapnienie aorty) było to 100 μg dziennie.Z tego wynika, że aby zapewnić i zagwarantować sobie metabolizm wapnia w pełni uregulowany i poprawny to dziennia porcja powinna wynosić 100 μg witaminy K2. A kwestia bezpieczeństwa? Ile wynosi dzienne zalecane spożycie dla witaminy K2? Do tej pory nie ustalono zalecanego dziennego spożycia.           Dostępne dane pozwalają jedynie określić odpowiednie spożycie na poziomie od 90 do 120 μg/ dziennie.A przeciwwskazania? Ponieważ witamina K ma wpływ na krzepliwość krwi wszystkie osoby przyjmujące leki przeciwzakrzepowe powinny skonsultować się z lekarzem. Obecnie uważa się, że 45 μg witaminy K2 nie wpływa w żaden sposób na leki przeciwzakrzepowe. Ale zawsze osoby przyjmujące jakiekolwiek leki powinny skonsultować przyjmowanie tej witaminy z lekarzem.                                  Jak widzimy poznanie funkcji witaminy K2 jest na bardzo dobrym poziomie, skuteczność jest potwierdzona naukowo. Natura zna wszystkie odpowiedzi a na nauka je ujawnia. Więc naukowcy stawiają kolejne pytania np. jakie jest powiązanie witaminy K2 ze wzmocnieniem kości nastolatków? Tak, to ciekawe, mówi się, że dzieci mają coraz słabsze kości, a jednak nie tylko witamina D3 i wapń z pożywienia? Oczywiście!     Poziom witaminy K u nastolatków może mieć poważne długofalowe konsekwencje dla stanu kości. Natomiast witamina K w większych ilościach może chronić je przed osteoporozą w późniejszym wieku. Obecnie przygotowywane są trzy duże próby kliniczne z udziałem lekarzy: jedna próba z pacjentami ze zwężeniem aorty; druga próba z pacjentami poddawanymi dializie; trzecia próba z pacjentami z chorobami serca oraz zwapnieniem naczyń i nadciśnieniem. Wszystkie trzy próby zostaną przeprowadzone z użyciem 360 μg/ dziennie witaminy K2 (MK-7).Czy wszystkie preparaty dostępne na rynku z witaminą K2 – MK-7 są identyczne?  Oczywiście, że nie! Ekstrakt z Natto jest po fermentacyjnym ekstraktem suchym i bardzo delikatnym. Tylko farmaceutyczne standardy produkcji, czystość, standaryzacja oraz pakowanie w buteleczki szklane gwarantują pełnowartościową witaminę K2 o udokumentowanej skuteczności. Preparaty należy nabywać tylko w aptekach.Czy są dostępne w Polsce preparaty zawierające taką samą dawkę jak preparaty K2 na zachodzie czy USA? Tak!                                           Czy mogę przekazać tę ulotkę mojemu lekarzowi? Tak, wiadomo, że problem K2 dotyczy wielu a nawet zbyt wielu osób i lekarze znani ze swego powołania i chęci niesienia pomocy pacjentom z pewnością z uwagą zapoznają się z treścią tej wstępnej popularno-naukowej ulotki.Czy wiedza tu przekazana wystarczy mojemu lekarzowi? O z pewnością będzie czuł na początku duży niedosyt. Ta informacja to tylko wstęp do obszernej wiedzy medycznej. Procesy opisania tu tak obrazowo odbywają się na poziomie biochemii molekularnej organizmu. Proporcje są takie jedno słowo tu a dziesiątki reakcji w organizmie. Lekarza z pewnością zainteresuje ten temat bo i problem powszechny! A wiedza potrzebna aby ugruntować i przyswoić wymienione tu mechanizmy znacznie obszerniejsza.No to będą zawiedzeni. Czy coś da się zrobić więcej aby zaspokoić ich potrzebę podniesienia poziomu rzetelnej naukowej wiedzy w tej dziedzinie?Pierwszy krok już zrobiony, ciekawe pytania, duże zainteresowanie. Zapraszamy wszystkich chętnych wiedzy na poziomie akademickim i nie tylko do odwiedzenia specjalnych portali: www.vitamink2.org; www.nutrictionfocus.org; www. drpassvater.com 

k2foto

Zdjęcia przedstawiają drugi szczyt ziemi K2 (8611 m). Jest on jednym z trzech ośmiotysięczników niezdobytych jeszcze zimą.                                                                      źródło: http://polskihimalaizmzimowy.pl/pages/posts/k2-8611-m-543.php                              http://www.solgar.pl/wiedza/leksykon/witamina-k2

Jedna łza…czyli o samotności w chorobie

dziewczyna_oko_czerwone_wlosy

 

Wciąż spotykam się z uczuciem samotności wśród chorych. Wiem że dotyka ono wszystkich także zdrowych, ale osoby chorujące przewlekle dotyka szczególnie boleśnie. Poruszałam ten temat już kiedyś tutaj https://www.beme.com.pl/kartki-z-kalendarza/wybacz-prosze/ Dzisiaj po przeczytaniu smutnych słów jednego z moich chorujących znajomych, kolejny raz temat powraca do mnie jak bumerang.                        ” Smutno nam się zaczął tydzień.Źona wydusiła z siebie powód łez.Była wczoraj u córki.która jeszcze utrzymuje kontakt zawieść ciasto wnuczkom i dostała propozycję wspólną od córek źe skoro jej cięźko i nie daje sobie rady źeby mnie oddała do przytułku albo hospicjum. Przykro mi to mało. Syn powiedział siostrze źe nigdy. Zagadka przykrej atmosfery rozwiązana. Klękam i biorę się za róźaniec.Nie spodziewałem się tego. Bardzo mi smutno.” – to słowa Zbyszka.                                                                               Dlaczego odsuwamy się od ludzi przewlekle chorujących, naszych sióstr, braci, rodziców, przyjaciół, znajomych? Co sprawia, że kruszą się dawne relacje, zażyłości? Czy tylko brak czasu i wszechogarniający pęd życia? A może boimy się sami przed sobą przyznać do własnej śmiertelności, a taka przewlekle chora osoba zbyt naocznie przypomina nam o nieuniknionym, o przemijaniu? Smutne nachodzą mnie refleksje, bo coraz częściej spotykam się z tym, że  przewlekle chore, stare i niedołężne osoby coraz częściej zostają usuwane na margines społecznej świadomości. Jakby były zbędnymi zużytymi przedmiotami. Psują bowiem samopoczucie i dobry humor aktualnych “panów życia”…smutne – bo zdrowie, uroda, sukces, młodość i pieniądze nie są nam przecież dane przez los jako pewnik i gwarantowane na zawsze…Każdy z nas może znaleźć się po tej drugiej nieatrakcyjnej stronie…

Jedna łza / Zbyszkowi

Pozwól by łza spłynęła po policzku

niech żal nie trawi duszy
za krnąbrne córki zmów modlitwę
różaniec
nawet twarde serca kruszy
jedna łza niech wartko sobie spłynie
niezbędna strużka oczyszczenia
by ból duszy na zawsze przeminął…
A gdy wstaniesz z kolan
Nadzieja o oczach w kolorze nieba
niech ci otuchy w cierpieniach doda…
i serce uśmiechem niech
mimo wszystko
kolejny dzień powita
zobacz – już wiosna Zbyniu
czeka na schodach!

/Bogumiła Dmochowska /

Sens milczenia

dziewczyna_kot_laszenie_milosc

Sens milczenia

Patrzysz pytająco w moje oczy
z lękiem
by nie usłyszeć
niechcianej odpowiedzi
zatem jedynie w milczeniu
tkwi sens naszej
konwersacji
ciszą dotykam twoich ust
byś w moich oczach zobaczył
wachlarze możliwości
uśmiechem splatam dłonie
myśli przytulam do serca
wiem że tam znajdziesz
odpowiedź
jak kot ociera się o nasze dusze
niedopowiedzenie

/Bogumiła Dmochowska/

Wystarczy skinąć

róże

 

Wystarczy skinąć

Nie zatracaj się w mrokach smutku
nie zamykaj
w klatce samotności
spójrz
nadziei anioł przysiadł delikatnie
na schodach twej duszy
czeka na zaproszenie
wystarczy skinąć
by pokazał ci ogrody
gdzie oddychają miłością
pąsowe róże
maleńkie dzieła czule pieszczone
ręką Niebiańskiego Ogrodnika
podaj dłoń chodź
zobacz
przestrzeń jest pełna Światłości…

/Bogumiła Dmochowska/

 

Szachy

dziewczyna_szachownica

Szachy

I znowu zakrywasz
dłońmi twarz
tracisz pole na życia
szachownicy
lecz jeszcze przed sobą
kilka ruchów masz
a wynik rozgrywki
nieprzesądzony
obetrzyj łzy wstań
dumnie podnieś głowę
za nic miej chichot losu
zwycięstwo
bez względu na wynik
w kieszeni masz
bo Pan powiedział:
Ja będę z tobą*

*Księga Wyjścia 3,12
A On powiedział:Ja będę z tobą

/Bogumiła Dmochowska

szachy-zd

Mateuszowa kobieta

niebo

Mateuszowa kobieta

Jezus obrócił się, i widząc ją, rzekł:
“Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła”
I od tej chwili kobieta była zdrowa.
Mt 9,22

Daj proszę Panie łaskę zaufania
ucisz niepokój myśli
rozumu dociekliwość uśpij
niech wątpliwości serca dłużej nie ranią
opatrz je plastrem miodu słów Twych
swoim dotknięciem ulecz chore ciało
by siła życia znowu w nim była
Panie
tylko Ty najlepszym jesteś lekarzem
nieuleczalne nie jeden raz
moc Twoja uzdrowiła
wiesz jak bardzo pragnę obudzić wiarę
być jak Mateuszowa kobieta
ufna ocalona zdrowa
niełatwo jest mieć takie zaufanie
wbrew opiniom ludzi obyczajom świata
oddać Ci całe swoje życie pragnę
radość weź moją ból i troski
pomocą niechaj mi się stanie
pełen miłości
ochronny płaszcz Twojej Matki
bo odkąd w kieszeni mojej
zawsze różaniec
spokój w mej duszy prawdziwy…bez tabletki

/Bogumiła Dmochowska/

Avvento

Otul pamięć…

OTUL

Otul pamięć

Mój aniele dodaj swych skrzydeł
dziurawej pamięci
utul w ramionach obraz mej duszy
jasny czysty piękny
nie pozwól czasowi pajęczyną zapomnienia
go przykryć
niechaj wbrew niemu
żyje
w zapachu wiosny
śpiewie ptaka szumie wiatru
portrecie ze światła drobinek utkanym
wspomnieniem na strunach myśli
otul pamięć
swym anielskim skrzydłem
niech ciepłem wspomnień ogrzewa
zziębnięte serce
niech koi ból przemijania
nadzieję przynosząc
na wieczną wiosnę
w Edenu ogrodach…gdy nadejdzie czas

/Bogumiła Dmochowska/

obraz: Zielonogórskie Anioły LeeLoo

czyta: Bogdan Dmowski

Intencje na marzec – Pogotowie modlitewne Świętego Charbela /Wieści od księdza Jarka

55

Jak co miesiąc zapraszam do do naszej wspólnej modlitwy za orędownictwem Świętego Charbela  w ramach prowadzonego przeze mnie (pod opieką ks. Jarosława Cieleckiego  http://padrejarek.pl/ks-cielecki/ ) Domu Modlitwy Św.Charbela (DM59)                                Modlimy się w otrzymanych intencjach w każdy czwartek o godzinie 20.00

Swoje intencje na ten miesiąc proszę zostawiać pod tym wpisem.

 

Ks. Jarek idzie do pustelni

Zakończyły się prowadzone przez ks. Jarosława rekolekcje w parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Sosnowcu. Trwały 4 dni, od niedzieli do wczoraj. Uczestniczyły w nich dzieci, młodzież i dorośli.

My, kapłani byliśmy bardzo zaniepokojeni tym, że na 3 tysiące wiernych w parafii w rekolekcjach wzięło udział może 400 osób. Podczas spowiedzi dzieci mieliśmy zdarzenie, które wszystkich nas przeraziło. Grupa gimnazjalistów, około 20 osób, odmówiła spowiedzi, a tym samym przystąpienia do Komunii Świętej. Ksiądz prosił, zapraszał, jednak nie można było nic zrobić. Stanowczo odpowiedzieli, że nie, nie pójdą. Jest to naprawdę przejmujące – mówi ks. Jarek. – Krwawiło moje serce, gdy podczas Mszy św. była wypowiadana na głos modlitwa: módlmy się za tę młodzież, która tu jest, a nie przystąpiła do sakramentu pokuty i nie przyjęła Komunii Świętej w sposób świadomy. Są to znaki odrzucenia Boga. Do świątyni jeszcze przyszli, bo to obowiązek szkolny, byli z nauczycielem. Musimy tym młodym ludziom przede wszystkim dawać przykład wiary i miłości.

33

Potrzeba wielkiej modlitwy, gdyż w rekolekcjach uczestniczy coraz mniej ludzi. I dzieje się tak nie dlatego, że nie mają takich możliwości, lecz z tego powodu, że wolą spędzać czas w domach przed telewizorami, komputerami…- Rozmawialiśmy z księżmi i doszliśmy do wniosku, że chyba trzeba pójść do każdego domu, tłumaczyć prawdy wiary, zapraszać na nowo do świątyni – dodaje ks. Jarek.

Podczas rekolekcji w Sosnowcu ks. Jarosław, jak za każdym razem na koniec tych dni łaski, razem ze wszystkimi odmówił modlitwę konsekracji serc dla Matki Bożej. Tam też nałożył nowy ornat, dar od pielgrzymów, który został poświęcony w klasztorze w Annaya, na ołtarzu, na którym odprawiał św. Charbel. Ornat poświęcił wówczas ks. Paolo Cecere, przyjaciel św. Ojca Pio.

Podczas rekolekcji dzieci poznały postać św. Charbela. Był nawet konkurs: malowały jego wizerunek. Sześć najpiękniejszych prac ks. Jarek zabierze do pustelni w Annaya. – Będę gorąco modlił się za was, którzy nie przyjęliście Jezusa, aby św. Charbel wyprosił  łaskę otwarcia waszych serc. Dlatego też postanowiłem, w tej również intencji, wyjechać w październiku do Libanu, by zamknąć się na jakiś czas w pustelni św. Ojca Charbela. Będę tam prosił w szczególny sposób o przebłaganie za własne grzechy i błędy. Będę błagał za tymi, którzy są daleko od Chrystusa, aby odnaleźli Go w swym życiu. Będę modlił się zwłaszcza za moich wrogów i prześladowców. Zgodę na pobyt i modlitwę w pustelni już otrzymałem. Będę tam pierwszy po śmierci św. Ojca Charbela. Wielkim przywilejem jest dla mnie najbliższy czas modlitwy i budowania pustelni w Polsce i we Włoszech. Pobyt w Annaya to wyjątkowe przygotowanie się do tamtych, na pewno niezwykłych dla mnie dni i przeżyć. W pustelni będę żył takim samym rytmem, jak święty o. Charbel: modlitwą, postem i pokutą. Pomimo że jest tam już prąd elektryczny, nie będę z niego korzystał. Chcę spędzić czas na modlitwie, skupieniu przy lampie oliwnej, również nocą, by być w jeszcze większej więzi ze wszystkimi Domami Modlitwy, które taką lampę zapalają podczas każdego spotkania. Mój pobyt tam pragnę traktować jako dziękczynienie za całe pielgrzymowanie przez 3 lata do ponad 250 parafii, tysiące przejechanych kilometrów, nałożenie rąk na tysiące ludzi, modlitwę wstawienniczą za nimi, a także modlitwę błagalną o uwolnienie z jakichkolwiek zniewoleń i nałogów. Już proszę wszystkich  o modlitwę, bym dobrze się do tego pobytu w pustelni przygotował mówi ks. Cielecki.

Módlmy się w intencji księdza Jarka, który jeszcze w tym miesiącu poprowadzi rekolekcje w trzech parafiach w Polsce. Niech Domy Modlitwy rozpoczną modlitwę, by ks. Jarek dobrze przygotował się na wielkie spotkanie ze św. O. Charbelem przez pobyt i modlitwę w jego pustelni w Annaya.

44

 

 

Pizza bez drożdży, pszenicy i jaj

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

                                                                                                                                                                                                                                                                                                     Dzisiaj proponuję pizzę z…kaszy gryczanej, a właściwie z mąki powstałej po zmieleniu (w zwykłym młynku) kaszy gryczanej. Kasza gryczana jest bardzo wartościowa! Jest bogata w węglowodany i białko. Zawiera duże ilości magnezu, fosforu, wapnia, żelaza i witamin z grupy B. Palona kasza gryczana jest ciemna, najczęściej sprzedawana w foliowych woreczkach. Jeśli natomiast kupimy kaszę gryczaną niepaloną, najczęściej sprzedawaną na wagę na bazarach czy w sklepach ze zdrową żywnością, wtedy mieląc ją samodzielnie na mąkę uzyskamy jasną i delikatną w smaku mąkę gryczaną. Kasza gryczana niepalona ma jasno-zielonkawy kolor. Pakowana jest w woreczki papierowe. W domu przesyp ją do szklanego słoika i tak przechowuj. Warto używać właśnie niepalonej kaszy ponieważ podczas palenia gryki traci ona ponad połowę swojej wartości.

Składniki na ciasto:

175 g mąki z kaszy gryczanej niepalonej                                                                                 30 g siemienia lnianego złocistego                                                                                           1 łyżeczka soli himalajskiej                                                                                                     1 łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia (kamień winny)                                       2 łyżki oliwy z oliwek extra virgin                                                                                         125 ml ciepłej wody przegotowanej  

Składniki na wierzch pizzy:                                                                                               ok. 100- 150 g brokułu                                                                                                             1-2 pomidory                                                                                                                          4-5 pieczarek                                                                                                                 świeża rukola, bazylia, oregano, tymianek lub zioła prowansalskie                               trochę startego twardego koziego sera (do kupienia np. w Lidlu)

Przygotowanie:                                                                                                                         W niedużym garnku zagotowujemy wodę, dodajemy brokuł podzielony w mniejsze różyczki, gotujemy max 3 minuty, wyjmujemy przy pomocy łyżki cedzakowej           Kaszę gryczaną mielimy na mąkę (ja mielę w młynku do kawy), odmierzamy 175 g i wsypujemy do miski Siemię lniane(które zastąpi nam jajko) mielimy na mąkę dodajemy do mąki gryczanej wraz z solą i proszkiem do pieczenia, mieszamy. Dolewamy 2 łyżki oliwy i stopniowo wlewamy ciepłą wodę, zagniatamy ciasto, jeśli ciasto się klei zwilżamy dłonie oliwą i dokańczamy wyrabianie, odstawiamy na chwilę, przykrywamy Nagrzewamy piekarnik do 200°C góra-dół (uwaga: termoobieg wysusza ciasta bezglutenowe!) Blaszkę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia lub smarujemy bezpośrednio oliwą, rozkładamy ciasto dłońmi lub wałkujemy w kształt koła ok. 25-27 cm średnicy na grubość 0,5 cm. Ciasto smarujemy sosem: wykorzystaj czas, że piekarnik się nagrzewa. Rozgnieć blenderem 3 pomidory bez skórki. Dodaj łyżeczkę oliwy sól, łyżeczkę miodu, zioła prowansalskie albo tylko bazylię czy suszone oregano, wszystko to zamieszaj, jak jest za rzadkie, podgrzej chwilę w małym rondelku aż woda odparuje i sos zgęstnieje.  Na ciasto posmarowane sosem pomidorowym wykładamy oczyszczone, pokrojone pieczarki, plasterki pomidora oraz wcześniej przygotowany brokuł, posypujemy startym kozim serem. Pizzę przykrywamy kawałkiem papieru do pieczenia i dopiero wkładamy do nagrzanego piekarnika Pieczemy przez 15 pod przykryciem i kolejne 5 minut bez przykrycia Wyjmujemy, podajemy od razu z dodatkiem świeżej rukoli.                                                                                             Smacznego!

pizza1